Jak udało nam się dowiedzieć, Krzynówek rzeczywiście nosił się z zamiarem zakończenia kariery. 30 czerwca wygasła jego umowa z Hannover 96, a piłkarz od pół roku nie grał, bezskutecznie próbując wyleczyć przewlekłą kontuzję kolana.
Dlatego pogodził się z tym, że na boisko już pewnie nie wróci, o czym rozmawiał zresztą z przyjaciółmi. Dlatego ci nie byli zaskoczeni, gdy z Niemiec nadeszła wiadomość o końcu kariery "Krzynka".
Sam piłkarz jednak ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął i nie wyklucza, że uda mu się wrócić do gry.
- Sam byłem zdziwiony, gdy usłyszałem, że zakończyłem karierę. Aktualnie sytuacja wygląda tak, że zmagam się z urazem kolana. Przebywam na urlopie w Turcji i staram się dojść do pełnej sprawności - powiedział Krzynówek telewizji Orange Sport.
- Cały czas mam nadzieję, że wrócę do piłki. Jestem wolnym zawodnikiem i szukam klubu. Jeśli zdrowie pozwoli, to kto wie. W przyszłości wszystko może się zdarzyć i nie mogę niczego wykluczyć - dodał "Krzynek".