Ludovic Obraniak zostaje w Lille ale za większą kasę

2010-08-11 7:30

Ludovic Obraniak (25 l.) podjął bardzo ważną decyzję. - Zostaję w Lille. Zaraz po kadrze przedłużę umowę, ale dostanę podwyżkę - zdradza "Super Expressowi" Obraniak.

- A wydawało się na sto procent, że zmienisz klub...

Ludovic Obraniak: - Takie miałem plany. Wiele drużyn było zainteresowanych: z Francji, Anglii, Niemiec, Benfica z Portugalii. Żaden zespół nie był jednak w stanie zapłacić 4-5 milionów euro, a tyle zażądało Lille. Za zawodnika, któremu za rok kończy się kontrakt, to zbyt duża kwota.

- Czyli Lille cię zablokowało? Mówiłeś nam, że jeśli będą żądać ponad 2 miliony, to będzie nie fair…

- Lille zrobiło rozeznanie i okazało się, że za takiego piłkarza jak ja trzeba zapłacić co najmniej 4 miliony euro. Dlatego nie kalkulowało im się puścić mnie za połowę tej kwoty. Tak, zablokowali mnie, ale nie traktuję tego jako koszmar. Lille ma świetny zespół, a w sytuacji zastoju na rynku ruch wokół siebie traktuję jako coś pozytywnego.

- Ale nie będziesz znów rezerwowym? W pierwszej kolejce zagrałeś 12 minut…

- Bo nie jestem jeszcze przygotowany na dłuższą grę. Miałem kontuzję pleców, zagrałem tylko w jednym sparingu. Lille czekają w tym sezonie: liga, Liga Europejska, puchary... Jestem przekonany, że zagram w ponad 20 meczach. Nie straciliśmy żadnego piłkarza, zostały największe nasze gwiazdy - Hazard i Gervinho. Możemy pokusić się nawet o podium.

- Wcześniej narzekałeś, że w Lille jesteś finansowo niedoceniany…

- W najbliższych dniach podpiszę kontrakt do czerwca 2012 roku, dostanę podwyżkę. Nie zgodziłbym się na przedłużenie umowy na takich warunkach, jakie mam obecnie.

- Klubu nie zmienił też Ireneusz Jeleń. To źle dla niego?

- Absolutnie nie. Trener Auxerre Jean Fernandez to wybitny fachowiec. Jeśli Irek pogra jeszcze u niego choćby rok, to może tylko na tym skorzystać. I potem zmienić klub.

- Laurent Koscielny odmówił spotkania z Franciszkiem Smudą. Co ty na to?

- Rozmawiałem z Laurentem niedawno, opowiadałem mu o reprezentacji Polski. Tyle że on był wtedy na wakacjach i… nie był jeszcze w Arsenalu. Umówiliśmy się na dłuższą rozmowę, ale w międzyczasie podpisał kontrakt z Arsenalem, mógł zmienić zdanie. Choć skoro teraz nie znalazł się w kadrze Francji, a powołano 23 graczy, to będzie mu ciężko. Na szczęście w dobrym kierunku idzie sprawa gry dla Polski Damiena Perquisa z Sochaux. On też jest dobry.

- Dziś gramy z Kamerunem. Nie za silny rywal? Hiszpania strasznie nas stłukła…

- Ale oni byli na zupełnie innym etapie, przed mundialem, maksymalnie zmobilizowani. No i okazało się, że to mistrzowie świata. Tylko mecze z silnymi mają sens. A Kamerun jest mocny. Sprawdzić się z Samuelem Eto'o? Cudowna sprawa.

Najnowsze