Kilka dni temu Cezary Kucharski ponownie odniósł się do sprawy rzekomego szantażu, jakiego miał dopuścić się na Robercie Lewandowskim. Zdaniem piłkarza jego były agent zażądał od niego 20 mln euro w zamian za zachowanie w tajemnicy prawdy na temat domniemanych oszustw podatkowych napastnika Bayernu i jego żony. Kucharski nie przyznaje się do winy i w rozmowie z portalem Interia w ostrych słowach skomentował zeznania Roberta i Anny Lewandowskich, twierdząc, że oboje kłamią. Poszedł on nawet krok dalej zarzucając także stronniczość prokuraturze – uważa on bowiem, że jest ona w tej sprawie nieobiektywna i sprzyja oskarżycielom.
Robert Lewandowski szantażowany przez Cezarego Kucharskiego? Potężne pieniądze. Ujawniamy kulisy
- Moi adwokaci piszą do prokuratora wiele wniosków dowodowych, których prokurator nie uwzględnia albo w ogóle się do nich nie odnosi. Udaje, że ich nie widzi. Chcieliśmy upublicznienia stenogramów nagrań moich rozmów z Lewandowskim, mimo że są nierzetelnie zrobione, nie mają początku ani końca. Prokurator woli grać wyrwanymi z kontekstu zdaniami. (…) Takie działania jasno pokazują, że prokuratura nie jest bezstronna i realizuje oczekiwania obozu moich przeciwników – mówił Cezary Kucharski w rozmowie z Interią.
Wskazał on także m.in. na działania prokuratury związane z badaniem nagrań, które dostarczył Lewandowski i które są głównym dowodem w sprawie. Zarówno sam Kucharski jak i jego obrońcy twierdzą, że badania przeprowadzone przez biegłego informatyka są w tej sytuacji całkowicie bezużyteczne.
Obrońcy Kucharskiego wyjaśnili swoje stanowisko w rozmowie z „Business Insider”. - Oczywistym jest, że skoro nagrania to kluczowy dowód, nie może być jakichkolwiek wątpliwości co do ich autentyczności, a te może rozwiać tylko obiektywny, niezależny od prokuratury i stron postępowania, biegły o właściwej specjalności, w tym wypadku biegły fonoskopii – tłumaczy adwokat Krzysztof Ways.
TYLKO U NAS! Lewandowski: Kucharski zarobił na mnie 80 mln zł! OSTRA odpowiedź agenta
W czym tkwi problem? Chodzi bowiem o to, że autentyczność nagrań potwierdził biegły z dziedziny informatyki, a nie fonoskopii. Obrońcy byłego agenta Lewandowskiego uważają, że informatyk potwierdził jedynie zgodność przekazanych nagrań z tymi, które zostały zabezpieczone na sprzęcie (telefonach oraz laptopie) piłkarza, ale nie może on potwierdzić autentyczności samego nagrania.
- Opinia biegłego informatyka, którą zleciła prokuratura, jest po prostu w tej sprawie bezużyteczna. Jakie znaczenie ma to, czy kopia nagrania złożona w prokuraturze pokrywa się z nagraniem w telefonie RL, skoro nikt dotychczas nie zbadał autentyczności samego nagrania? – pyta Ways
Spór Lewandowski-Kucharski: Były agent mówi o INTRYDZE i MANIPULACJI. Zapowiada, że wiele osób będzie zaskoczonych
- Tylko biegły z dziedziny fonoskopii może - wspierając się swoim słuchem - potwierdzić autentyczność takich nagrań. Nie informatyk. Dlatego właśnie domagamy się powołania właściwego biegłego do właściwych badań. To co robi prokuratura to odwracanie kota ogonem. Zamiast dążyć do wyeliminowania pojawiających się wątpliwości, podejmują pozorne i zbędne działania – tłumaczy dalej obrońca Kucharskiego w rozmowie z „Business Insider”.
Czy prokuratura przychyli się ostatecznie do wniosku obrońców oskarżonego? Po wypowiedzi rzecznika Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcina Sadusia można w to wątpić. - Uzyskaliśmy oryginalne nośniki. Kopie nagrań pokrywają się z oryginałem. W przypadku nośników informatycznych, brak ingerencji w nagranie, może to potwierdzić tylko informatyk. Biegły z zakresu fonoskopii jest konieczny, gdy nagranie jest nieczytelne lub uniemożliwia identyfikację rozmówcy – tłumaczy Marcin Saduś w rozmowie z „Business Insider”.