Za Magierą dobre wejście do piłki ligowej. Przed tygodniem w swym debiucie na ławce wrocławskiego zespołu wygrał na wyjeździe 1:0 z Jagielloną Białystok, co ponownie wlało nadzieję w serca kibiców jego ekipy pod kątem walki o europejskie puchary. W zeszłym tygodniu zanotował natomiast remis z jedną z czołowych drużyn w tabeli - w starciu z Lechią Gdańsk padł rezutat 1:1. Nie dziwi zatem, że sam Jacek Magiera oraz wszyscy związani ze Śląskiem Wrocław w przyszłość mogą patrzeć z optymizmem.
TAJEMNICA wyboru imion dla córek Lewandowskich!
A jak wyglądały kulisy odejścia byłego już selekcjonera reprezentacji Polski U-19 z PZPN? - Moje spotkanie z prezesem Zbigniewem Bońkiem też trwało 15 minut. On mnie doskonale rozumiał. To jest człowiek piłki, który wie, że ja też chcę się rozwijać, że jestem ambitny. Dlatego nie próbował mnie na siłę zatrzymać w PZPN, ale z drugiej strony w ostatnich miesiącach też nie miał mi czego zaoferować - wyznał aktualny trener Śląska Wrocław w rozmowie z programem "Sekcja Piłkarska" w serwisie "sport.pl".
I dodał: - Już dzień po odejściu z PZPN odebrałem pierwszy telefon z Wrocławia, a potem jeszcze jeden. To były długie cztero-, pięciogodzinne rozmowy. Śląsk był bardzo zdeterminowany, choć początkowo rozmawialiśmy o tym, że przejmę zespół od nowego sezonu. Sytuacja się jednak zmieniła. Pamiętam, że odebrałem kolejny telefon w sobotę i dostałem pytanie, czy w poniedziałek mogę stawić się na treningu. Spojrzałem się tylko na żonę i powiedziałem, że jadę.