Sousa objął posadę trenera w styczniu tego roku. Zastąpił Jerzego Brzęczka, który awansował na Euro 2020, ale regularnie był krytykowany za styl gry reprezentacji. Portugalczyk miał odświeżyć atmosferę i grę drużyny, jednak podczas pierwszej misji zawiódł. Na mistrzostwach Europy poniósł ogromną klęskę, ale zachował posadę. Postawiono przed nim jasny cel – awans do mistrzostw świata, lecz te znacząco się oddaliły wobec zawalenia rozstawienia w barażach w ostatnim meczu eliminacji z Węgrami. PZPN stracił przez to miliony złotych, kibice byli wściekli, a Biało-Czerwoni mają trudniejszą ścieżkę barażową. Cezary Kulesza okazał mu jednak wsparcie, a kontrakt Sousy był ściśle związany z wynikiem eliminacji. W razie niepowodzenia, trener straciłby pracę, a przy awansie umowa zostałaby przedłużona. Sytuacja wydawała się klarowna, jednak Portugalczyk postanowił namieszać.
Paulo Sousa odchodzi z Polski jako siwy bajerant:
Szef TVP Sport bez ogródek pożegnał Sousę
W grudniu Brazylia zaczęła żyć informacjami o zatrudnieniu selekcjonera reprezentacji Polski w jednym z tamtejszych klubów. W grze były przede wszystkim Flamengo i Internacional Porto Alegre, ale w naszym kraju te doniesienia traktowano jako plotki. Sam trener tak się wypowiadał, podobnie jak jego otoczenie. Tymczasem za plecami dogadywał on szczegóły kontraktu z Flamengo, które tuż po ogłoszeniu informacji o zwolnieniu Sousy potwierdziło oficjalnie jego zatrudnienie. Portugalczyk ledwo pożegnał się z polskimi kibicami, a już przywitał sympatyków nowego pracodawcy.
Paulo Sousa przemówił po zwolnieniu. Padło wymowne słowo, kibice mogą wpaść w szał wściekłości
Taki urok mają media społecznościowe, ale z perspektywy polskiego kibica jest to zachowanie nie na miejscu. Powitalna wiadomość skierowana do fanów Flamengo rozwścieczyła przede wszystkim Marka Szkolnikowskiego, który błyskawicznie odpowiedział na wpis Sousy. „Je*ać cię za to pytanie” – napisał po angielsku. Wywołało to masę reakcji, a w jednej z późniejszych odpowiedzi przyznał, że była to po prostu parafraza. 51-letni trener zasłynął podczas pracy z reprezentacją z konferencyjnego zwrotu „Thank you for this question”, a angielska wersja wulgarnego wpisu jest bardzo podobna do oklepanego tekstu Sousy – nawet w wymowie.