Od kiedy tylko Cionek trafił do polskiej ligi dał się poznać jako piłkarz nieustępliwy i jako ten, który nie odstawia nogi. Nigdy nie można było mu odmówić zaangażowania. Jego charakter dał o sobie znać również poza boiskiem. W marcu włoskie media szeroko rozpisywały się o wydarzeniu z udziałem reprezentanta Polski. Cionek złapał bowiem złodzieja.
Koronawirus DEWASTUJE wielkie plany Cristiano Ronaldo. Musi uzbroić się w cierpliwość
Sytuacja miała miejsce w Ferrarze w jednym ze sklepów nazywanych tabaccherią. Można nabyć tam przede wszystkim wyroby tytoniowe i inne pomniejsze rzeczy. Piłkarz był świadkiem kradzieży, ale co więcej nie pozostał bierny. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiedział o całej sytuacji. - Miałem biegać. Idąc w kierunku garażu, zobaczyłem, że z tabaccherii ktoś ucieka sprintem. Właściciel stał w szoku przy kasie i widać było, że coś jest nie tak - powiedział.
Koronawirus: Piłkarze z Niemiec pomagają w SUPERMARKETACH. Narażają się, by inni mieli lepiej!
- Nie zastanawiałem się długo, tylko zacząłem pościg. W końcu i tak byłem gotowy, żeby iść biegać. (...) Nie wiedziałem, co ukradł, ale ruszyłem za nim. Złapałem go po dwustu metrach. Okazało się, że zabrał pakiet papierosów - wyjaśnił Cionek. Reprezentant Polski już wcześniej dostał gratulacje od burmistrza miasta Alana Fabbriego.