Przed potyczką z Holendrami największa liczba pytań kierowanych do Michniewicza dotyczyła właśnie defensywy, w tym – konkretnie – Kamila Glika. - Po krótkim urlopie przyjechał na zgrupowanie kadry i rozegrał już dwa mecze. A wiemy, że to jest starszy zawodnik i wolniej się regeneruje – odpowiadał selekcjoner, nie wykluczając tego, że da 34-letniemu obrońcy Benevento odpocząć w Rotterdamie. W tej sytuacji partnerem Jana Bednarka zostałby ktoś z tercetu: Jakub Kiwior, Mateusz Wieteska, Marcin Kamiński.
Dwaj pierwsi wciąż czekają dopiero na debiut w „dorosłej” reprezentacji. Ten trzeci z kolei swój pierwszy mecz dla Biało-czerwonych zagrał już ponad 10 lat temu! Było to za kadencji Franciszka Smudy na zimowym zgrupowaniu w Antalyi, a Kamiński – wówczas piłkarz Lecha – był jeszcze nastolatkiem. Od tamtej pory nazbierał jednak w sumie tylko siedem reprezentacyjnych występów. Ostatni z nich – ponad 3,5 roku temu, w listopadzie 2018, w Gdańsku z Czechami.
Jan Bednarek o wpadce z Belgią i rywalizacji z Holandią. "Każdy z nas spojrzał w lustro"
Zobacz poniżej reprezentantów Polski w hotelu po awansie na mundial
Stopera – dziś już 30-letniego – Czesław Michniewicz „odgrzał” dla kadry w marcu bieżącego roku, powołując go na dwumecz ze Szkocją i Szwecją. W żadnym z tych spotkań „Kamyk” nie dostał jednak szansy pokazania się na murawie, choć oczywiście miał udział w radości całej drużyny po wywalczeniu awansu do finałów mistrzostw świata, i dzielił się nią z całym światem za pomocą serwisów społecznościowych.
Brak reprezentacyjnej „wisienki na torcie” w postaci boiskowego występu Marcin Kamiński powetował sobie w klubie. W pasjonującej rozgrywce wiosennej na zapleczu ekstraklasy, trwającej aż do ostatniej kolejki, jego Schalke 04 Gelsenkirchen wywalczyło sobie awans do 1. Bundesligi. Za cały ten sezon - przy okazji rozmowy z „Super Expressem” o polskiej reprezentacji - stopera bardzo chwalił były reprezentant kraju, Tomasz Wałdoch. - Marcin zagrał tu w mijającym sezonie wiele dobrych spotkań – chyba najwięcej ze wszystkich graczy w zespole. Ma duży wpływ na rozwój czysto piłkarski drużyny. Poznaliśmy się tuż przed podpisaniem przez niego umowy z klubem. Długo wtedy rozmawialiśmy; bardzo ciekawy chłopak. Jestem podbudowany jego dyspozycją i faktem, że po wielu latach polski zawodnik znów ma mocną pozycję w Gelsenkirchen – mówił srebrny medalista igrzysk w Barcelonie, od wielu lat pracujące w Schalke z zespołem U-23.
Podkreślał też, że w dyspozycji z minionego sezonu Kamiński – jego zdaniem – byłby bardzo cenną postacią w linii defensywnej Biało-Czerwonych. - Ja bym go trenerowi Michniewiczowi gorąco polecał – zauważał Wałdoch. I pewnie można mu wierzyć, bo przecież na budowaniu zasieków obronnych „zęby zjadł”. Ma zresztą mocny argument przemawiający za takim wyborem. - Marcin to lewonożny zawodnik, a takowych w tej chwili wśród reprezentacyjnych obrońców zbyt wielu nie mamy – dodawał.
Czy Czesław Michniewicz skorzysta z podpowiedzi? Przekonamy się o tym w sobotni wieczór (godz. 20.45). Transmisja meczu Holandia – Polska na antenie TVP 1, TVP Sport oraz Polsat Sport Premium 1.