Robert Lewandowski to najlepszy strzelec w historii reprezentacji Polski, który w ostatniej dekadzie powszechnie jest uważany za najlepszego napastnika na świecie. Jednak nawet najlepszemu piłkarzowi świata wg FIFA w latach 2020-2021 przytrafiają się gorsze momenty, a prawdziwą czarną serię 35-latek notuje od pewnego czasu w kadrze. Polscy kibice przyzwyczaili się do kolejnych trafień Lewandowskiego, ale okazuje się, że naprawdę dawno nie mieli okazji, by cieszyć się z jego bramki na Stadionie Narodowym. Od ostatniego gola "Lewego" w domu reprezentacji Polski minęły już ponad dwa lata, a okazji po drodze było naprawdę dużo!
Bezsilność Lewandowskiego na Narodowym
Po raz ostatni kapitan Biało-Czerwonych świętował trafienie na Narodowym 2 września 2021 roku. Wówczas reprezentację prowadził jeszcze Paulo Sousa, a Polacy wygrali z Albanią 4:1. Lewandowski był jeszcze piłkarzem Bayernu Monachium i otworzył wynik w 12. minucie. Od tamtej pory Polska grała na stołecznym obiekcie z Anglią, San Marino, Węgrami, Belgią, Holandią i Niemcami. Lewandowski nie grał w każdym z tych meczów, ale spędził na murawie 471 minut. Dodając do tego czas z meczu z Albanią wychodzi na to, że blokada gwiazdora FC Barcelona na Narodowym trwa już 549 minut!
Tak złej serii Lewandowski nie miał jeszcze nigdy. Jest on nie tylko najlepszym strzelcem reprezentacji, lecz także warszawskiego stadionu, na którym strzelił 27 goli w 30 spotkaniach. Tymczasem teraz zablokował się na blisko 10 godzin! W tym kontekście trudno o lepszą okazję do przełamania się niż najbliższy mecz z Wyspami Owczymi, który rozpocznie się już w czwartek (7 września) o godzinie 20:45.