Wystarczyłoby kilka godzin, igła, szpulka nici i kilkadziesiąt plakietek z dawnym, porządnym orzełkiem, które można by przyszyć do koszulek zakrywając "PZPN-owską" wersję godła narodowego i...byłoby po sprawie. Ale co wtedy robiłby awanturę poseł Jan Tomaszewski? Co robiły połączone siły projektantów mody z Nike Polska i PZPN, które przez 18 miesięcy (!!!) w wielkim trudzie projektowały nowe stroje dla kadry. Tak przynajmniej ujawniła pani rzecznik PZPN Agnieszka Olejkowska. Półtora roku - majtki i koszulkę! Zmęczyli się okrutnie.
Nie mam wątpliwości, że po takim wysiłku w PZPN nie ma już ani grama energii by energicznie i sensem zarządzać polskim futbolem. Wszystko poszło w te koszulki. I majtki. Więc nie można się dziwić dlaczego prezes Lato zapowiada, że wcześniej jak za dwa lata strojów reprezentantów zmienić się nie da. Będą nosi te z PZPN-owską glapą, a tym czasie Nike i PZPN przejdą proces odnowy.
W tej sytuacji chyba muszę odwołać przerażająco prosty pomysł by naszyć orzełki na glapy. Szwaczka rzeczywiście mogłaby zepsuć długoletnie plany Polskiego Związku Piłki Nożnej.