Restauracja Roberta Lewandowskiego "Nine's" przyjmie pierwszych gości już we wtorek 5 października i jak można było się domyślić, kapitan reprezentacji Polski na własne oczy musiał przekonać się, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik przed wielkim otwarciem nowego lokalu. Robert Lewandowski przyleciał do stolicy prywatnym odrzutowcem i już następnego dnia mógł pojawić się na miejscu, w towarzystwie m.in. swojej mamy oraz starszej córki Klary, która nie odstępowała swojego taty na krok. Restauracja Roberta Lewandowskiego "Nine's" z pewnością przyciągnie nie tylko wielkich fanów piłki nożnej, którzy będą mogli zjeść w nowym lokalu niezwykłe rzeczy. Wizytę kapitana reprezentacji Polski w jego lokalu śledziły oczywiście również obiektywy aparatów, które przy okazji zarejestrowały dość zaskakujący przedmiot w samochodzie mamy Roberta Lewandowskiego, gdy ten wrzucał swoje rzeczy do bagażnika.
Robert Lewandowski doprowadzony do rozpaczy. To mu się praktycznie nie zdarza
Przed wielkość Roberta Lewandowskiego i jego osiągnięcia, wiele osób może nie zdawać sobie sprawy z tego, że kapitan reprezentacji Polski w dalszym ciągu jest tylko człowiekiem, który podobnie jak inni, musi czasami także wybrać się na posiłek do restauracji, a także udać się do sklepu, aby zrobić zakupy. Okazuje się, że rodzina Roberta Lewandowskiego nie unika wizyt w dyskontach.
Zbigniew Boniek bezlitosny dla Paulo Sousy. Słowa, które nie pozostawiają wątpliwości
Zobaczcie, jak wyglądała wizyta Roberta Lewandowskiego w "Nine's", zaglądając do naszej galerii zdjęć poniżej!
Oko kamery zarejestrowało jednak zawartość bagażnika auta mamy Roberta Lewandowskiego, w którym nie brakowało rozmaitych przedmiotów, przede wszystkim również reklamówek i toreb. Jedna z nich miała na sobie charakterystyczne żółto-czerwone logo sieci sklepów "Biedronka", która od lat zalicza się do grona dyskontów, które każdego dnia są odwiedzane przez lwią część Polaków. Jak widać, rodzina Roberta Lewandowskiego również odwiedza markety oznaczone tym logo.