Nie tak miał wyglądać wyjazd do Belgii. Czesław Michniewicz był pierwszym selekcjonerem od kilkunastu lat, który nie przegrał żadnego z pierwszych trzech meczów, a do tego poprowadził polskich piłkarzy do mistrzostw świata. Atmosfera wokół reprezentacji była znakomita, jednak wszystko prysło w obliczu jednej z największych klęsk w historii. Wszyscy spodziewali się trudnego meczu z podrażnionymi Belgami, jednak środowy występ można określić jedynie mianem blamażu. Biało-Czerwoni zostali rozgromieni 1:6, a przecież objęli prowadzenie po golu Roberta Lewandowskiego! Aż trudno uwierzyć w tak wysoki wynik, który mógł być jeszcze bardziej okazały. Praktycznie wszyscy reprezentanci Polski zasłużyli na ogromną krytykę po tym haniebnym występie, a negatywne oceny nie ominęły nawet Grzegorza Krychowiaka, który zszedł z boiska przy wyniku 1:1.
Kazimierz Węgrzyn wprost po meczu z Belgią: Nie mamy pomocników
Polscy piłkarze spali w Brukseli jak Obama, ale na boisku wypadli katastrofalnie
Boniek przejechał się po Krychowiaku. Bezlitosna ocena
Krytyka wobec Krychowiaka wybrzmiewa wyjątkowo głośno, gdyż od dłuższego czasu walczy on o uznanie kibiców i ekspertów. Wydawać by się mogło, że 90. mecz w barwach reprezentacji jest najlepszym kontrargumentem, jednak po 45 rozegranych minutach przeciwko Belgii "Krycha" ponownie oberwał. Tym razem ze strony samego Zbigniewa Bońka, który w programie "Prawda Futbolu" Romana Kołtonia w mocnych słowach podsumował występ środkowego pomocnika.
Robert Lewandowski nie wystąpi z Holandią? Pilne doniesienia mediów, zabraknie wielu znanych nazwisk
- Mamy taki problem, że u nas jest coś takiego jak "zawód: reprezentant". U nas zawodnicy grają do końca swoich dni jako piłkarze. Czasami trzeba mieć odwagę... - rozpoczął Boniek. Początkowo nie było wiadomo, kogo ma na myśli, jednak już po chwili przystąpił do krytyki Krychowiaka.
- Graliśmy Krychowiakiem i Żurkowskim. Według mnie musi grać jeden z nich, a reszta musi być bardziej do kreowania, utrzymywania się przy piłce i do większego biegania. Zresztą Krychowiak zrobił to, co robił w ostatnich kilkunastu meczach. Czasami idzie za bardzo do przodu i musi gonić akcję przeciwnika. Już na początku meczu uwiesił się na zawodniku belgijskim. W swoim stylu dostał szybko żółtą kartkę i do końca pierwszej połowy był zawodnikiem nieczynnym, który bał się cokolwiek zrobić - stwierdził były prezes PZPN.
- Teraz pytanie: jeżeli chcemy grać Krychowiakiem jako defensywnym pomocnikiem, to musi grać jako defensywny pomocnik. A Grzegorz nie gra jako defensywny pomocnik. Gra jako zawodnik, który w drugim tempie chciałby pójść do przodu, chciałby pójść za akcją, który nigdy nie czeka na przeciwnika twarzą do niego. Na tej pozycji mógłby grać ktoś inny, ale kto? - dodał Boniek.