Kariera reprezentanta Polski przebiega harmonijnie. Ma za sobą dwa bardzo dobre sezony w AS Romie (zarobki ok. 5,4 mln euro brutto, liczymy połowę tej kwoty, bo był graczem tego zespołu tylko w pierwszym półroczu 2017 r.). Dobre występy naszego kadrowicza nie mogły przejść niezauważone. Latem ubiegłego roku po Szczęsnego sięgnął gigant europejskiej piłki - Juventus Turyn. Polak podpisał z mistrzem Włoch umowę na cztery lata i zagwarantował sobie znaczny wzrost poborów.
Według informacji włoskiej gazety "La Gazzetta dello Sport", która co roku podaje zarobki w Serie A, Stara Dama płaci Szczęsnemu 6,3 mln euro brutto rocznie (liczymy połowę tej kwoty, bo grał tam tylko w drugim półroczu). Taka zapłata plasuje go w czołówce listy płac włoskiego giganta. Jest to najwyższa gaża wśród Polaków grających w lidze włoskiej.
Największe wynagrodzenie otrzymuje w Juve Argentyńczyk Gonzalo Higuain (ok. 13,5 mln euro brutto, tyle samo ma Leonardo Bonucci z Milanu) i są to najwyższe pensje w Serie A. Podsumowując: Szczęsny zarobił w 2017 r. ok. 5,85 mln euro (sumujemy połowę kwot kontraktowych z Romy i Juventusu), co po przeliczeniu daje ok. 24,6 mln zł.
Decydując się na transfer do Juve, wiedział, że numerem 1 pozostanie tam reprezentant Włoch - słynny Gianluigi Buffon, który po sezonie prawdopodobnie zakończy karierę. Mimo to Szczęsny z występów w nowych barwach może być dumny. Przeszedł do historii zespołu z Turynu, bo w 10 meczach (na 14 rozegranych) nie dał się pokonać. Nikt w Juve, w tak krótkim czasie, nie zaliczył tylu spotkań bez straconego gola. Pod tym względem Polak wyprzedził legendy klubu: wspomnianego Buffona i Dino Zoffa.