Sytuacja Juventusu nie była łatwa przed rewanżem, bo w pierwszym meczu zremisował u siebie 1:1. Wczoraj Inter objął prowadzenie już w 15. min do golu Federico Dimarco. Po przerwie trener Massimiliano Allegri rzucił do przodu, to co miał na ławce. W 46. min pojawił się na boisku Milik, a później kolejni gracze ofensywni - Leandro Paredes i Paul Pogba. Nie odmienili losów meczu, a polski napastnik został bezlitośnie skrytykowany we włoskich mediach. - Duch na murawie stadionu San Siro. Tak naprawdę nigdzie nie było go widać – tak występ Milika ocenił portal “eurosport.it”. Inne media też porównały Polaka do ducha, z tego względu, że rzadko był przy piłce.
- Był niewidoczny niczym duch – napisał serwis “juventusnews24.com”. W zespole z Turynu zabrakło tym razem Wojciecha Szczęsnego, którego w bramce zastąpił Mattia Perin. Jedyną szansą na sukces „Starej Damy” w tym sezonie pozostała Liga Europy, w półfinale której zmierzy się z Sevillą. Inter czeka na swojego rywala w finale Pucharu Włoch. Wiele wskazuje na to, że będzie nim pogromca Lecha w Lidze Konferencji Europy, czyli Fiorentina. W pierwszym meczu pokonała na wyjeździe Cremonese 2:0, a dzisiaj mecz rewanżowy we Florencji.
Pogoń dopiera się rozpędza. Kamil Grosicki mierzy wysoko, te słowa mówią wszystko
Listen on Spreaker.
