Raptem kilka tygodni temu wokół Balotellego znów zrobiło się bardzo głośno po tym, jak niemal zrezygnował z gry w trakcie trwania spotkania Serie A. W pewnym momencie poczuł się obrażany pod względem rasistowskim przez sympatyków Hellasa Werona i podczas akcji chwycił piłkę wykopując z całej siły w trybuny. Następnie chciał opuścić murawę, ale został uspokojony przez piłkarzy zarówno swojej drużyny, jak i ekipy przeciwników, a potem kontynuował grę.
W minionym tygodniu Włoch nie dostał powołania na wyjazdowe starcie z Romą z powodu wyrzucenia w trakcie tygodnia z treningu przez szkoleniowca Fabio Grosso z powodu nikłego zaangażowania. W poniedziałek z kolei prezes Brescii, Cellino, został zapytany o sytuację swojej gwiazdy, na co odparł: - Co się z nim dzieje? Jest czarny, co mam wam powiedzieć. Stara się rozjaśnić, jednak ma z tym wiele problemów.
Te słowa w kontekście ostatnich wydarzeń związanych z Balotellim zszokowały piłkarskie Włochy. Klub szybko poinformował, że był to jedynie niezbyt dobrze zrozumiany żart ze strony prezesa. Sam Cellino w późniejszych rozmowach z dziennikarzami stwierdził, że "najtragiczniejszą rzeczą jest to, że wciąż nie wiecie, jakie pie******* głupoty piszecie".
Wszystko pozostawiło spory niesmak i stanowi już kolejną kontrowersyjną historię wokół Balotellego od czasu jego letniego powrotu do Włoch.