Jak donoszą włoskie media, na godzinę przed planowanym rozpoczęciem gry (18.30) gracze gospodarzy poczuli w swej szatni swą spalenizny. Najprawdopodobniej w panelach nad szatnią doszło do zwarcia, a w pomieszczeniu pojawił się niewielki – ale grożący rozprzestrzenieniem się na inne pomieszczenia – ogień. W tej sytuacji postanowiono ewakuować obydwie drużyny, a do akcji wkroczyli strażacy!
Płomienie zostały szybko ugaszone, ale konieczna okazała się oczywiście szczegółowa analiza przyczyn ich pojawienia się. W tej sytuacji piłkarze Lecce na dwa kwadranse przed pierwotną godziną rozpoczęcia gry pojawili się na murawie w... japonkach i klapkach; ich piłkarskie obuwie pozostało w szatni, poddawanej oględzinom przez strażaków!
Ostatecznie początek spotkania przesunięto na godzinę 19.30, a trybuny stadionu wypełniają się kibicami. Piłkarzem Empoli jest Sebastian Walukiewicz, który jednak mecz rozpocznie na ławce rezerwowych. O 20.45 zacząć się ma mecz wieńczący kolejkę, w którym Sassuolo podejmie Torino.