Koszmar 17-latka rozpoczął się przed kilkoma dniami, gdy w ciężkim stanie trafił do szpitala w Treviso. Diagnoza lekarzy brzmiała jak wyrok: młody piłkarz Vicenzy miał wylew krwi do mózgu. Od razu przeszedł operację. Piłkarz dostał wsparcie od klubu, który na swojej stronie napisał, aby się nie poddawał, bo zawsze był wojownikiem. Nigdy nie odpuszczał na boisku, walczył o każdą piłkę, a w tej najtrudniejsze bitwie też sobie poradzi.
Zbigniew Boniek WYŚMIAŁ pomysł sędziów w maseczkach. Mówi, że nie bawi się w GŁUPOTY
Po operacji zawodnik przebywał w śpiączce. W tym stanie był osiem dni. Jest dobra wiadomość, bo 28 kwietnia wybudził się! Jak zapewniają medycy jego stan jest stabilny i w tej chwili nie grozi mu już niebezpieczeństwo. Cały czas będzie przebywał w szpitalu pod obserwacją lekarzy. Jak podała oficjalna strona Vicenzy po przebudzeniu Bolzon powiedział, że tęskni na futbolem i kolegami z drużyną. Wzruszył się, gdy dowiedział się, jak wiele słów wsparcia dostał od ludzi.
Paulo Dybala przeżywa KOSZMAR przez koronawirusa. CZWARTY pozytywny wynik testu