Jeszcze tylko przez pół roku obowiązuje umowa Arkadiusza Milika z SSC Napoli. Problem w tym, że Polak przez ten czas i tak nie ma żadnych szans na grę w ekipie z południa Włoch, a dodatkowo nie wiadomo, czy zimą zdoła znaleźć sobie nowy klub i wyrwać się z szeregów "Azzurrich". Ponadto do tego wszystkiego dochodzą takie historia jak ta, którą w czwartek opisał "Il Corriere della Sera".
Włosi są pewni! Krzysztof Piątek WRACA DO SERIE A, do klubu, w którym strzelał na potęgę!
O co chodzi? Otóż Milik otrzymał od Napoli pozew do sądu dotyczący dwóch spraw. Pierwsza z nich to kwestia praw do wizerunku. Neapolitańczycy uważają, że dysponują stuprocentowymi prawami do wizerunku napastnika, natomiast ten niezgodnie z prawem posłużył się nimi reklamując swoją restaurację "Food&Ball" w Katowicach. Drugi wątek to z kolei odmówienie przez piłkarzy "Azzurrich" wyjazdu na zgrupowanie po jesiennym meczu Ligi Mistrzów z Red Bull Salzburg w 2019 roku, na czym SSC miało ucierpieć wizerunkowo.
Piłkarz nie zamierza jednak wyłącznie się temu wszystkiemu przyglądać. Sam też wzywa klub do wypłacenia zaległych pensji. Napoli ma obowiązek uczynić to do lutego.
Końcówka przygody reprezentanta Polski pod Wezuwiuszem nie należy do najprzyjemniejszych. Z pewnością stanowi kiepskie zwieńczenie pobytu w ekipie, w której snajper występuje od 2016 roku.