Reprezentant Polski trafił do Napoli z Sampdorii na zasadzie wypożyczenia. Opuścił klub, który był w strefie spadkowej (i się z niej nie wydostał do końca rozgrywek) i trafił do drużyny, która była faworytem do zdobycia Scudetto (co zresztą zrobiła). Napoli świętowało sukces na ligowych boiskach, świętował też Bereszyński, który jednak w Serie A w zespole z Neapolu nie zaistniał zbyt mocno. Zagrał w trzech spotkaniach, zaliczając łącznie 165 minut.
Kiedyś grał w Interze Mediolan, wolą go zamiast Bereszyńskiego?
Klub ze stadionu im. Diego Maradony nie zdecydował się kontynuować współpracy z "Beresiem". Do Neapolu ma trafić inny obrońca. Zdaniem Nicolo Shiry chodzi o Marco Faraoniego z Hellasu Verona. Według informacji włoskiego reportera - w najbliższych dniach dojdzie do spotkania przedstawicieli obu klubów i transakcja zostanie sfinalizowana.
SPRAWDŹ: Sławomir Peszko imprezował z Lewandowskimi. Ohydne komentarze i hejt pod wspólnym zdjęciem
Faraoni jednak też nie będzie miał co liczyć na regularne występy w Napoli. Ma odgrywać podobną rolę do Bereszyńskiego. Pewniakiem do gry po prawej stronie defensywy jet Giovanni Di Lorenzo, reprezentant Włoch i przede wszystkim kapitan Napoli. Faraoni to piłkarz rok starszy od Bereszyńskiego, w październiku skończy 32 lata. W Hellasie gra od 2019 roku, dotychczas rozegrał 152 mecze, w których strzelił 19 goli i zaliczył 22 asysty. Jego piłkarskie CV jest całkiem imponujące, Faraoni grał w przeszłości w takich klubach jak Crotone, Udinese, Perugia, Watford i Inter, ale w tym ostatnim klubie zaliczył tylko kilkanaście spotkań w sezonie 2011/2012.