Reca dość niespodziewanie przeniósł się do klubu z Lombardii latem zeszłego roku z Wisły Płock. Włosi nie zawahali się wyłożyć na gracza aż 4 milionów euro. Pomimo tego poprzedni rok był dla Polaka czasem "suchej" nauki. Na boisku mogliśmy oglądać go bardzo rzadko, a doświadczenia zbierał głównie na treningach. W całych rozgrywkach piłkarz zanotował raptem 5 występów - 3 w Serie A oraz po 1 w kwalifikacjach do Ligi Europy oraz Pucharze Włoch. Jego wkład w awans Atalanty do Ligi Mistrzów był zatem znikomy.
I choć teraz defensor przepracował całe lato pod wodzą trenera Gian Piero Gasperiniego, to ostatecznie postanowiono, że nowy sezon spędzi na wypożyczeniu w innej ekipie najwyższej ligi włoskiej - SPAL. Klub z Ferrary wypożyczył Polaka na rok, ale zawarł w kontrakcie opcję wykupu na stałe. Poinformowano jednak także, że w takim wypadku Lombardczycy zachowają możliwość odkupu zawodnika.
Biancazzurri o transferze poinformowali na swoim profilu na Twitterze, witając gracza pochodzącego z Chojnic w języku polskim. Popełnili przy tym jednak zabawną pomyłkę.
W ubiegłym sezonie SPAL bez większych problemów utrzymało się w lidze zajmując 13. miejsce w tabeli. Na start aktualnych rozgrywek zaś zmierzyło się w Ferrarze właśnie z Atalantą i choć po pół godzinie gry prowadziło 2:0, to ostatecznie goście postawili na swoim i zwyciężyli 3:2.