Mocno zaangażowany w mediach społecznościowych jest między innymi Rusłan Malinowskij. Piłkarz Atalanty Bergamo pochodzi z Żytomierza, które to miasto było już obiektem ataków rosyjskiej armii. W karierze występował też w barwach klubu z Sewastopola – jeszcze przed zagarnięciem Krymu przez Rosję – a także w Zorii Ługańsk. Dziś to już w zasadzie „miasto-widmo”, po przewaleniu się przezeń rosyjskich czołgów.
Choć dziś reprezentant Ukrainy mieszka we Włoszech i gra w piłkę w Serie A, z dala od tych miejsc i od swej ojczyzny, wciąż stara się wspierać rodaków, przekazując w mediach społecznościowych dramatyczne obrazki i nie pozwalając obywatelom innych krajów na bezczynne przyglądanie się wojennej hekatombie. Po najświeższym ataku rakietowym na Kijów w dramatycznych słowach opisał jego skutki. „Kijów dziś. Terroryści bombardują obiekty „wojskowe” ze śpiącymi dziećmi w środku” - napisał, opatrując poruszające zdjęcie prostym hasłem „Dzień dobry Europo”....
Z kolei po bombardowaniu półmilionowego (przed agresją) Mikołajowa, leżącego na południu Ukrainy, na wybrzeżu Morza Czarnego, nie trzeba było wielu słów, by skomentować obrazek. Wystarczył wpis „Stadion w Mikołajowie. Dziś rano”. Piłkarska arena trzecioligowego FK – jak wiele innych obiektów w mieście – też stała się celem ostrzału. Jedna z bomb wyrwała ogromny krater w murawie....
Grzegorz Krychowiak zdecydował, gdzie będzie grać w najbliższym sezonie? Rosjanie cytują jego agenta