Można mieć duże zastrzeżenia do Polaka przy pierwszym golu dla Milanu. Po przerwie nastąpiła jednak pełna rehabilitacja. Szczęsnemu mógł wtedy dziękować Giorgio Chiellini, który bardzo nieodpowiedzialnie zachował się we własnym polu karnym. Włoski stoper nie zdążył zabrać ręki przy strzale jednego z piłkarzy gości. Co ciekawe, na uderzenie z jedenastu metrów nie zdecydował się wielki Zlatan Ibrahimović, a właśnie Kessie.
Kamil Glik wrócił do Serie A i… zaraz z niej spadnie? Koszmarne „deja vu” Benevento coraz bliżej
Juventus był niemrawy i bezradny w ofensywie. Przegrywał z Milanem od 45. minuty. Brahim Diaz zdobył bramkę dla Rossonerich w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wypożyczony z Realu Madryt piłkarz popisał się strzałem w samo okienko bramki, wcześniej Szczęsny mógł przerwać całą akcję. To jednak on dał nadzieję kolegom z pola na odrobienie strat. To był już trzeci rzut karny obroniony przez polskiego bramkarza w meczu z Milanem. Wcześniej zatrzymał Gonzalo Higuaina i M’Baye Niang (wtedy był jeszcze bramkarzem AS Roma).
Marina Łuczenko-Szczęsna o relacjach z teściową [GALERIA]
Nicola Zalewski znowu zachwyca! Reprezentant Polski kolejny raz pomógł Romie
Milan nie wygrał w Turynie od 10 lat aż do niedzielnego wieczoru. Na 2:0, cudownym strzałem w okienko, podwyższył Ante Rebić. Chorwat „zabił mecz” w 78. minucie spotkania. Cztery minuty później gospodarzy dobił Fikayo Tomori. Zwycięstwo w stolicy Piemontu sprawia, że AC Milan jest na 3. miejscu w ligowej tabeli. Juventus jest dopiero piąty, a to oznacza grę tylko w Lidze Europy.