Wojciech Szczęsny wpuścił trzy gole i… zapewnił sobie miejsce w Juventusie?! Paradoksalna sytuacja Polaka

Choć do końca sezonu w Serie A pozostały już tylko trzy kolejki, to wciąż nie wiadomo, kto ostatecznie załapie się na grę w Lidze Mistrzów, a komu przypadnie jedynie walka w Lidze Europy. Niezwykle ważnym meczem w kontekście rywalizacji o LM było starcie pomiędzy Milanem a Juventusem. Mecz ten był ozdobą 35. kolejki, jednak nie skończył się on szczęśliwie dla fanów „Starej Damy”. AC Milan rozbił rywala 3:0 na jego terenie i znów wskoczył na miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Juventus zaś spadł z tego powodu na 5. miejsce, które daje prawo do gry w Lidze Europy. Paradoksalnie, taka sytuacja może pomóc Wojciechowi Szczęsnemu w… pozostaniu numerem „1” w bramce Juve!

Rywal zaczął się wahać

Nie jest żadną tajemnicą, że Juventus rozgrywa jeden z najgorszych sezonów od lat. Świadczy o tym m.in. utrata mistrzostwa Włoch na rzecz Interu Mediolan oraz szybkie odpadnięcie z rozgrywek Ligi Mistrzów. Słaba postawa piłkarzy na boisku sprawia, że władze „Starej Damy” chcą latem przeprowadzić gruntowną przebudowę składu. Jej ofiarą miał być m.in. Wojciech Szczęsny, którego zastąpić miał Gianluigi Donnarumma, obecnie bramkarz AC Milan. Teraz jednak utalentowany Włoch zaczął poważnie zastanawiać się, czy dołączenie do Juventusu to dobra decyzja.

Gdyby Juventus nie awansował w tym sezonie do Ligi Mistrzów, jego pozycja negocjacyjna bardzo by osłabła. Gianluigi Donnarumma, któremu kontrakt z Milanem wygasa w czerwcu, wolałby w takiej sytuacji zostać w Milanie i mieć możliwość występowania w najważniejszych klubowych rozgrywkach na świecie. To z kolei wpłynęłoby oczywiście na decyzję Juventusu w sprawie Wojciecha Szczęsnego. Polak z pewnością nie musiałby szukać nowego klubu, ponieważ „Starej Damie” trudno byłoby sprowadzić golkipera o takiej klasie.

Paradoksalna sytuacja Szczęsnego

Wojciech Szczęsny nie jest oczywiście jedynym, który odpowiada za złe wyniki Juventusu w tym sezonie. Faktem jednak jest, że nie zawsze jest on w stanie pomóc swojej drużynie. W ostatnim spotkaniu przeciwko Milanowi bramkarz reprezentacji Polski co prawda obronił rzut karny, ale wcześniej popełnił błąd przy pierwszej bramce dla „Rossonerich”. Jak się okazuje, wpuszczone przez niego bramki mogą jednak, paradoksalnie, pomóc mu w utrzymaniu swojego miejsca w bramce „Juve”.

Przed klubami Serie A jeszcze trzy kolejki. W walce o Ligę Mistrzów wciąż liczą się cztery zespoły – Atalanta (72 pkt), AC Milan (72), SSC Napoli(70) oraz Juventus (69) – a miejsc jest tylko trzy.

Czarne chmury nad Juventusem. Serie A bez Starej Damy?!