Wojciech Szczęsny między słupkami stanął niedługo po zakończeniu kariery piłkarskiej przez ojca, Macieja Szczęsnego, który w latach 90. był czołowym polskim bramkarzem. - Zrobiłem to dla ojca. Do tego zawsze byłem najlepszy spośród moich znajomych. Od razu wiedziałem, że jestem lepszy w bramce niż w polu. Aby jednak zostać golkiperem, trzeba się z tym urodzić. Tu nie ma miejsca na błędy, co wymaga od ciebie specyficznej osobowości. Liczy się zatem siła psychiczna. - powiedział Szczęsny w rozmowie z klubową telewizją Juventusu.
Szczęsny dodał także, że nie może się przyzwyczaić do specyfiki pracy włoskich dziennikarzy, mimo iż w Italii przebywa od 2015 roku. -
Nienawidzę gazet. Kiedy przybyłem do Włoch, bardzo się zmieniłem. Na początku nie znałem języka i dlatego nie wiedziałem, co o mnie piszą - powiedział. - Przez ten czas trzymałem się tego, aby nie czytać gazet. Tutejsze oceny graczy mnie śmieszą. Tylko zawodnik wie, jak sam zagrał. Tymczasem jedna gazeta wystawi Higuaínowi notę 5,5, a druga 7,5.
Wojciech Szczęsny bramkarzem Juventusu jest od 2017 roku. W zespole zastąpił legendarnego Gianluigiego Buffona. Obecnie 29-latek ma na swoim koncie 76 występów w Juventusie, w których 38 razy zachował czyste konto. W reprezentacji Polski zagrał 46 razy.