Dramatyczne sceny rozegrały się 9 maja wieczorem. 19-letni Andrea Rinaldi trafił do szpitala w Varese, gdzie lekarze przekazali koszmarną diagnozę: doszło do pęknięcia tętniaka mózgu. Stan zawodnika był krytyczny. Walczył o życie. Jednak mimo wysiłku lejarzy nie udało się go uratować. Zmarł 11 maja.
Ośmiu zawirusowanych piłkarzy ekstraklasy Portugalii. Start sezonu ponoć niezagrożony
Pożegnał go prezydent Atalanty Bergamo Antonio Percassi, który za pośrednictwem klubowej witryny złożył kondolencje rodzinie piłkarza. - Na boisku zawsze walczyłeś do końca - czytamy na stronie Atalanty. - Tym razem także walczyłeś ze wszystkich sił, aby nie odejść zbyt wcześnie. Twój życzliwy uśmiech na zawsze pozostanie żywy w sercach tych, którzy mieli szczęście się z tobą spotkać. Żegnaj Andrea... - taki zawodnika pożegnał klub Serie A.
Robert Lewandowski w KWARANTANNIE! Ania przyszykowała mu wyprawkę [ZDJĘCIE]
Andrea Rinaldi od 13 roku życia był graczem Atalanty Bergamo. Obecny sezon spędził na wypożyczeniu w Legano. W klubie z Serie D, gdzie mógł liczyć na regularne występy.
Gwiazdor Barcelony zmienił samochód i wpadł w kłopoty. Złamał ważny zakaz