Lider światowego rankingu, który wcześniej w tym sezonie wygrał Australian Open, French Open i Wimbledon, stracił szansę na tzw. Złoty Szlem. Składają się na niego zwycięstwa w czterech turniejach wielkoszlemowych oraz w igrzyskach. Do jego skompletowania tenisiście z Belgradu brakowało triumfów w Tokio i w US Open, który odbędzie się w Nowym Jorku na przełomie sierpnia i września. Jedyną zawodniczką w historii tenisa z pięcioma zwycięstwami w tych imprezach w jednym sezonie była Niemka Steffi Graf w 1988 roku. Ale już teraz wiadomo, że Djoković nie dołączy do Graff i nie będzie mógł pochwalić się zdobyciem Złotego Szlema. A przynajmniej nie w tym roku.
Zobacz: Wzruszające pożegnanie Piotra Małachowskiego. Piękne słowa. Tokio 2020
Djoković w półfinale igrzysk olimpijskich zmierzył się z Alexandrem Zverevem. Pierwszy set zwiastował, że Serb znów łatwo poradzi sobie z rywalem, bo Niemiec w zasadzie na korcie nie istniał i zdołał ugrać tylko jednego gema. Cała partia trwała nieco ponad godzinę. Ale Zverev zdołał się odrodzić niczym feniks z popiołów i zaczął grać na zdecydowanie wyższym poziomie.
Przeczytaj: Pożar autokaru lekkoatletów. Przerażająca relacja Fajdka. Był wybuch!
Legendarny Serb zaczął natomiast podejmować sporo niewłaściwych decyzji, co miało ogromny wpływ na wynik. Reprezentant Niemiec drugą partię 6:3. W decydującej partii Djoković nie miał już żadnych szans z nakręconym Zverevem. Ten grał jak natchniony i pozwolił rywalowi na ugranie zaledwie jednego gema, a sensacja stała się faktem.