Ben Toniutti to mózg Francuzów, ale i gracz, który zadomowił się w polskiej lidze, prowadząc Zaksę Kędzierzyn do triumfów zarówno w PlusLidze, jak i w tym roku w Lidze Mistrzów. Od nowego sezonu będzie siatkarzem ekipy mistrza Polski, Jastrzębskiego Węgla. Na razie jednak czeka go starcie na najwyższym możliwym poziomie rywalizacji – w walce o strefę medalową igrzysk Tokio 2020. Co ciekawe, Francja nigdy jeszcze nie grała w ćwierćfinale igrzysk, na poprzednim turnieju olimpijskim w Rio w 2016 roku zajęła dopiero 9. miejsce, a była przecież wówczas aktualnym mistrzem Europy. Jak wiadomo, Polacy z kolei mają gorzkie wspomnienia związane właśnie z 1/4 finału: na czterech igrzyskach z rzędu, w 2004, 2008, 2012 i 2016 roku, Biało-Czerwoni odpadali w tej fazie zmagań. Po raz ostatni siatkarze reprezentacji Polski zmierzyli się z Francuzami w czerwcu 2021 r. w ostatnim meczu rundy głównej Ligi Narodów i ulegli 2:3. Nasz zespół wystąpił wtedy w niemal pełnym „olimpijskim” składzie, z wyjątkiem pozycji libero, na której grał Damian Wojtaszek.
„Super Express”: – Z tego co słyszymy, mecz Polska – Francja ma się odbyć wczesną porą w Tokio, choć nie ma jeszcze oficjalnie podanego terminarza. To prawda?
Benjamin Toniutti: – Szczerze mówiąc nie wiem. Wieczorem w niedzielę odbędzie się losowanie par ćwierćfinałowych w grupie zespołów z miejsc 2–3 i być może tam zapadną ostateczne decyzje o harmonogramie.
– Trener naszej kadry Vital Heynen od dawna mówi, i tak przygotowuje drużynę, że jeśli Polska wygra grupę, zagra o 9 rano tokijskiego czasu, bo to wynika z dokumentów, którymi dysponuje.
– Ojojoj! Mam nadzieję, że nie, ale nie jestem pewien jak to będzie. W ogóle niełatwe i zmienne są godziny rywalizacji w Tokio, zdarzały się mecze po 23. Polska grała z Kanadą o dziewiątej, a jeśli nam przyjdzie się spotkać z wami o tej porze, to co możemy zrobić, trzeba grać. Należy pójść wcześnie spać i być gotowym na wszystko.
Wiemy, z kim polscy siatkarze zagrają w ćwierćfinale igrzysk!
– Przegrywając z Brazylią, wiedzieliście już, że zagracie z Polską w ćwierćfinale.
– To wynikało z analizy tabeli, porażka w praktyce skazywała nas na czwarte miejsce. Naszym celem numer jeden była kwalifikacja, a nie myślenie, na kogo się trafia w rundzie pucharowej. Walczyliśmy o zwycięstwo, ostatecznie się nie udało, ale uważam mimo to, że poziom, jaki zaprezentowaliśmy, był bardzo dobry. Podobnie jak w poprzednim, wygranym spotkaniu z Rosją. Dwa naprawdę dobre mecze z rzędu napawają nas optymizmem i jeśli chcemy pokonać Polaków, musimy to powtórzyć.
Pierwszy Mazurek Dąbrowskiego w Tokio! Polska sztafeta odebrała medal
– Walka z Brazylijczykami musiała was kosztować sporo energii.
– Oczywiście, szczególnie że poprzedni mecz Rosjanami (3:1 dla Francji – red.) rozgrywaliśmy zaledwie około 30 godzin wcześniej, więc czasu na regenerację nie było dużo. Teraz musimy go znaleźć przed walką w ćwierćfinale z Polską. Nie jest łatwo, ale znaleźliśmy sposób, żeby przeciwko Brazylijczykom wygrać przynajmniej dwa sety, a to dawało nam pewność awansu z grupy. Jak liczyliśmy przed meczem, gdybyśmy przegrali 0:3 lub 1:3, a Argentyna wygrała 3:2 z Amerykanami ostatni mecz, wypadlibyśmy z czwórki. Nie mieliśmy jednak zamiaru czekać z niepokojem, co zrobią inni, woleliśmy załatwić to sami. Zagraliśmy dobrze, to była siatkówka na wysokim poziomie, a cieszymy się specjalnie także dlatego, że po raz pierwszy w historii siatkarze Francji awansowali do ćwierćfinału olimpijskiego.
– Polska to dla was dobry rywal w ćwierćfinale, czy można było trafić lepiej?
– Było jasne, że wasz zespół i tak wpadnie na mocnego przeciwnika w ćwierćfinale, bo nasza grupa była silniejsza. A my w ogóle nie patrzymy na to, z kim przyjdzie nam walczyć, bo skupiamy się na naszym celu. Jest nim awans do czwórki. Jeśli w Tokio chce się cokolwiek ugrać, tak czy inaczej trzeba grać świetną siatkówkę i to przeciwko najsilniejszym możliwym rywalom. Przed turniejem olimpijskim było jasne, że najpoważniejszymi kandydatami do tytułu są Brazylia i Polska. I nic się nie zmieniło. Polska będzie faworytem w meczu z nami.
Za złoto olimpijskie polscy siatkarze dostali 2000 dolarów
– Jak wiadomo, Polska nie ma dobrych wspomnień z ostatnich czterech ćwierćfinałów olimpijskich. Presja będzie po naszej stronie?
– Nie bardzo lubię zagłębiać się w historię, bo ona nie ma przełożenia na obecny turniej. Grają inne zespoły, w innej sytuacji, a igrzyska to w ogóle wyjątkowe zawody. Wiem, że media lubią to podkręcać i przypominać, że Polska przegrała cztery ćwierćfinały igrzysk z rzędu. Polacy są mocni, na pewno będą gotowi do walki.
Szokujący protest w Tokio. Uderzyli we własnego kolegę
– Francja wygrała dwa z pięciu meczów w pierwszej fazie. To było niemiłe zaskoczenie czy też coś spodziewanego w tak mocnej grupie?
– Nie zaczęliśmy dobrze turnieju. Przeciwko USA zagraliśmy słabiej, a przeciwnik akurat sprężył się i wypadł naprawdę świetnie. Z Argentyną mieliśmy swoje szanse, ale ostatecznie ulegliśmy w tie-breaku, bo z kolei ta drużyna pokazuje wyborną formę w Tokio. O mało przecież nie pokonała Brazylijczyków i do końca fazy grupowej zachowała szanse awansu do ćwierćfinału. Możemy być ogólnie zadowoleni, bo uważam, że w kilku meczach zaprezentowaliśmy dobrą jakość gry. Jako jedyni pokonaliśmy Rosję w dotychczasowym przebiegu rywalizacji, i to w meczu, który musieliśmy wygrać, chcąc wciąż liczyć się w walce o awans. Nadal mamy pole do poprawy.
– Jak musicie zagrać z Polską, żeby wygrać?
– Znamy się doskonale, nie ma w tej chwili wielkich tajemnic taktycznych przy tym zakresie dostępu do nagrań, statystyk i wszelkiej analizy, jaki obecnie posiadamy. Trzeba zagrać inteligentnie, najlepiej na takim poziomie jak w ostatnich meczach z Rosją czy Brazylią. Oglądałem niektóre mecze Polaków w wiosce olimpijskiej. Śledzę przebieg turnieju. Macie dobry team, z wieloma indywidualnościami. Łatwo nie będzie.
Tokio 2020 i #gangłysego. Tomasz Fornal dołączy do akcji [WIDEO]
– W czerwcu wygraliście z nami w Lidze Narodów.
– Nie przywiązuję do tego żadnego znaczenia. To były inne zawody, inny moment przygotowań. W ogóle nie będziemy myśleć o tamtym spotkaniu, kiedy wyjdziemy na ćwierćfinał.
– W wiosce olimpijskiej nadarzyła się okazja spotkania z kumplami z polskiej ligi?
– Tak, kilka razy na stołówce. To było niezwykle miłe i zawsze z przyjemnością myślę o kolegach, z którymi spędziłem tak wiele lat w jednym zespole. Są częścią mojej siatkarskiej kariery. Pozostaną na zawsze moimi przyjaciółmi. Przestaniemy nimi być tylko na ten jeden, jedyny mecz w ćwierćfinale...