– Nie tylko my mieliśmy chwilowy dołek czy zawahanie formy w Tokio – deklaruje Tomasz Fornal, komentując dla „Super Expressu” poczynania Biało-Czerwonych po meczu z Wenezuelą, w którym wygraliśmy łatwo trzy sety, ale w zaskakujący sposób przegraliśmy jedną partię. – Po wszystkich drużynach na igrzyskach widać nerwowe momenty. Brazylia też o mało nie przegrała z Argentyną. Najważniejsze chwile zawodów olimpijskich dopiero przyjdą. Ćwierćfinał to będzie moment, w którym będzie trzeba pokazać najwyższy poziom. A wiem, że chłopaki są w stanie go zaprezentować, bo już same treningi w Takasaki, w których jeszcze uczestniczyłem, będąc w Japonii jako rezerwowy, wyglądały naprawdę dobrze. Jeśli utrzymamy poziom, na który powoli wchodzimy, to zajmiemy pierwsze miejsce w grupie. Co prawda nie byłem nigdy na igrzyskach, ale zdaję sobie sprawę, że to może być stresujące. To totalnie inny turniej niż wszystkie. Sama otoczka i pobyt w wiosce to już duża rzecz. Spokojnie, dajmy chłopakom czas na rozkręcenie się. Kluczowe spotkania dopiero przed nami – podkreśla Tomasz Fornal.
Najgorsze mamy za sobą
– Mówi się, że na tego typu imprezie przytrafia się jedno słabsze spotkanie – kontynuuje. – Wierzę, że to było starcie z Iranem i dobrze, że mamy je za sobą. Szkoda trochę meczu otwarcia – przyznaje. – Dobrze się go oglądało, mimo niekorzystnego wyniku. Zawsze emocjonujące mecz fajnie się ogląda. Po jednym przegranym meczu nie ma jednak co wyciągać zbyt daleko idących wniosków – kwituje Fornal, który był przez 10 dni w Japonii, pomagając w treningach olimpjskiej dwunastki.
Niespodziewane męczarnie Polaków z Wenezuelą. Semeniuk bohaterem!
– Będąc w czternastce, która pojechała do Japonii, znalazłem się blisko igrzysk, ale o miejscu w olimpijskiej dwunastce decydowało zdanie trenera. Na pewno trochę szkoda – nie ukrywa siatkarz Jastrzębskiego Węgla. – Fajnie było poczuć ten smak i zobaczyć jak mniej więcej całe igrzyska wyglądają i czym to się je. Odwoziliśmy nawet chłopaków pod wioskę, byliśmy w Tokio z Norbertem Huberem tylko pół dnia, więc może na razie moje doświadczenie olimpijskie jest takie 50-procentowe. A jeśli chodzi o to, czy za trzy lata mocno celuję w igrzyska w Paryżu, to mogę tylko powiedzieć, że bardzo bym chciał i zrobię wszystko, by tam być, zresztą tak jak każdy. Występ olimpijski to marzenie i nadrzędny cel każdego sportowca. Pojechać i wygrać medal olimpijski: mam nadzieję, że to mi się uda.
Fornal i #gangłysego
Fornal nie tylko ogląda mecze kolegów w Tokio, ale i media społecznościowe, w których ostatnio króluje akcja #gangłysego, związana z postacią Bartosza Kurka jako lidera reprezentacji Polski siatkarzy.
Pierwszy medal dla Polski w Tokio! Wiemy, ile zarobią za srebro
– Widziałem akcję #gangłysego, chociaż głównie korzystam z Instagrama, czasem z Twitcha, gdzie oglądam sobie gry. Wiem jednak, co się dzieje, dostałem nawet wiadomości na ten temat, że Bartek Kurek pojawia się u wszystkich na zdjęciu profilowym. Mam Twittera, nie używam za bardzo, ale zmienię zdjęcie profilowe na Bartka i dołączę do Gangu Łysego – zapowiada Tomasz Fornal.