Paweł Fajdek

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express Paweł Fajdek

Historia miłości Pawła Fajdka rozczuli każdego. Tak poznał ukochaną

2021-08-04 14:14

Paweł Fajdek walczy o medal olimpijski w trakcie Igrzysk w Tokio. Sportowiec swoją partnerkę, Sandrę Cichocką, poznał w wyjątkowo rozczulających okolicznościach. Trzeba przyznać, że historia związku naszego reprezentanta jest wyjątkowo piękna. Mało który z kibiców polskiej lekkoatletyki zdawał sobie z tego sprawę!

Paweł Fajdek walczy o medal olimpijski w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Sportowiec, specjalizujący się w rzucie młotem ze swoją partnerką, Sandrą, jest związany od lat. Trzeba przyznać, że historia miłości reprezentanta Polski z jego ukochaną jest wyjątkowo rozczulająca i potrafi poruszać.

Paweł Fajdek zaliczył wstydliwą wpadkę. Młociarz zgubił medal w taksówce!

Paweł Fajdek szukał możliwości poderwania Sandry. Starał się przez kilka lat

Partnerka polskiego młociarza nie ukrywała, że Paweł Fajdek o jej względy musiał zabiegać przez bardzo długi czas. Jak sama przyznaje, wszystko zaczęło się w szkole.

- Całe gimnazjum to tzw. końskie zaloty. W podstawówce to targanie za włosy gdzieś jakieś łaskotki. [...] Krzyczał na pół szkoły, to ja wtedy taką zawrotkę robiłam - opowiadała partnerka Fajdka w rozmowie dla "Dzień dobry TVN".

Para jest ze sobą od lat, mimo że pierwsza randka zakochanej pary nie należała do udanych.

- Spóźniłem się na nasze spotkanie. Sandra się zdenerwowała czy tam zrobiła mi na złość. To już jest teraz nieistotne. Poszła sobie i zrobiłem wszystko, żeby ją namierzyć, znaleźć. Ostrzegłem ją, że jeżeli nie wsiądzie, to wpakuję ją do bagażnika i odjadę. Ona zlekceważyła moją prośbę, no to nie zostawiła mi wyboru. [...] Efekt końcowy był zadowalający - mówił sportowiec.

Mamy kolejny medal! Wspaniały wyścig polskich żeglarek!

Aby zobaczyć zdjęcia Pawła Fajdka, przejdź do galerii poniżej.

Historia o pierwszej randce nadal bawi wybrankę sportowca

W rozmowie z polskimi mediami Fajdek powiedział, że, mimo że metody jego podrywu są niekonwencjonalne.

No metoda może rzeczywiście nie była do końca konwencjonalna, ale jak się okazało później skuteczna. To, że ja się umiem z tego śmiać to może nic nadzwyczajnego, ale to, że Sandra się z tego śmieje, zasługuje już na najwyższe uznanie" - komentował w rozmowie z "Gazetą Pomorską

Najnowsze