Najlepsza polska tenisistka, jaką niewątpliwie jest obecnie Iga Świątek pojechała na Igrzyska Olimpijskie w Tokio marząc o przywiezieniu ze stolicy Japonii złotego medalu. W I rundzie Polka gładko poradziła sobie z niemiecką zawodniczką Moną Bathel i w kolejnym etapie zmagań na igrzyskach przyszło jej się zmierzyć z Paulą Badosą. Początek meczu był dla Igi Świątek bardzo udany, jednak kolejne błędy i fenomenalna dyspozycja hiszpańskiej rywalki sprawiły, że Świątek musiała ostatecznie uznać wyższość przeciwniczki. Po piekielnie długiej batalii i trudnym pojedynku, Świątek zakończyła swój udział w turnieju singla na Igrzyskach Olimpijskich i tuż po podziękowaniu rywalce za grę przy siatce, zdała sobie sprawę z tego, że to koniec pięknej przygody w Tokio. Polka siadła na ławce i zakrywając twarz ręcznikiem zalała się łzami.
SZOK! Straszne wulgaryzmy na wizji. Koszmarna wpadka polskiego komentatora Tokio 2020