Zawodniczka NOSiR-u Nowy Dwór Maz. po zdobyciu złota ME wyjechała wraz z trenerem Mariuszem Szałkowskim na zgrupowanie do Portugalii, by z dala od zgiełku przygotowywać się do przełożonych o rok igrzysk olimpijskich.
Kajakarstwo uprawia wyczynowo od siedmiu lat. Trafiła do niego za namową… teściowej trenera.
- Mówi się, że życiem rządzi przypadek. Tak było ze mną - śmieje się mistrzyni Europy. - Zaczęłam od tradycyjnego kajaka, a potem trener pokazał mi, jak się pływa kanadyjką. Przy początkowych próbach nie raz skąpałam się w wodzie, ale szybko uznałam, że to dobra zabawa. I widać, że kanadyjka była mi pisana.
Indiańska łódź wymaga więcej umiejętności niż tradycyjny kajak. Nie ma steru, a zawodnik w niej klęczy i wiosłuje pojedynczym wiosłem (pagajem). Polska mistrzyni widzi w tym zalety:
- Lubię się męczyć, a wiatr i fala mi nie przeszkadzają. Ciało kanadyjkarki jest wyżej ułożone niż w kajaku, bardziej widoczne, a zatem lepiej się prezentuje. A ja czuję się lepiej psychicznie także dlatego, ze nie jestem ściśnięta jak w kajaku - deklaruje ze śmiechem.
Polscy kajakarze zdobyli w igrzyskach olimpijskich już 18 medali w latach 1960-2012. Ale wśród nich nie ma złotego. Czy w Tokio zdarzy się ten pierwszy raz? Dorota Borowska wygrywała już wyścigi z niemal całą światową czołówką kanadyjkarek, w tym z aktualną mistrzynią świata, Nevin Harrison (USA).
- Moim pierwszym celem w Tokio będzie wejść do finału. A w finale walczyć o złoto. I wcale nie stwarzam sobie presji mówiąc o tym - mówi Dorota, która od dwóch lat współpracuje z psychologiem. - Dzięki tej współpracy czuję się bardziej skoncentrowana na swoich celach i mniej się rozpraszam na innych sprawach. Mam przede wszystkim walczyć. Gdyby igrzyska odbyły się w ubiegłym roku, byłabym mocna i miałabym superformę. A teraz… jestem jeszcze mocniejsza.
Trener Mariusz Szałkowski (53 l.):
- Zalety Doroty to ogromna pracowitość, solidność i nieustępliwość w dążeniu do celu. Wie, czego chce i do czego zmierza. I nie stawia się trenerowi (śmiech). A wady? Nie sądzę, by takie były. W Tokio tanio nie sprzeda skóry. Na tamtejszym torze róża wiatrów wskazuje, że 80 procent powiewów przychodzi właśnie z prawej, od Oceanu Spokojnego. A Dorota wiosłuje w łodzi z prawej strony, a zatem korzystny dla niej jest wiatr od prawej.