Niko Kovac z ekipą Bayernu Monachium wygrał Bundesligę, dwukrotnie zdobył Puchar Niemiec oraz Superpuchar. To dla władz klubu z Monachium było za mało. Drużyna miała siać postrach w Lidze Mistrzów, co ewidentnie się nie sprawdziło. Oliwy do ognia dolał kiepski początek obecnego sezonu i dotkliwa porażka z Eintrachtem Frankfurt 1:5. Chorwata zwolniono a zespołem, przynajmniej do końca roku kieruje jego asystent Hans-Dieter Flick. Wydaje się, że trener może szybko wrócić do swojego fachu. Według niemieckiego "Bilda" jego usługami poważnie zainteresowała się Borussia Dortmund, która nie jest zadowolona z pracy obecnego szkoleniowca Luciena Favre'a.
Borussia Dortmund w tym roku miała być walczyć o najwyższe cele. W letnim okienku transferowym na wzmocnienia wydano ponad 100 mln euro. Do składu przyszli min. Thorgan Hazard, Mats Hummels, Julian Brandt czy Paco Alcacer. To wszystko pod batutą Luciena Favre'a miało zapewnić dobre wyniki. Pomysł ewidentnie nie wypalił, bo Borussia zawodzi w tym sezonie. Dopiero szóste miejsce w lidze niemieckiej oraz mieszane szczęście w Lidze Mistrzów.
Ostatni mecz z najgorszą drużyną Bundesligi - Paderborn, BVB przegrywała 0:3. Mecz zakończył się remisem, lecz spory niesmak pozostał. - Jeśli drużyna z Dortmundu nie zacznie grać lepiej, Favre'a może zastąpić Niko Kovac, który niedawno został zwolniony z Bayernu - grzmi niemiecki "Bild". Według niemieckiego magazynu decydujące mają być dwa najbliższe spotkania. Jeśli postawa "Borussen" się znacząco nie zmieni, Szwajcar pożegna się z posadą. Wśród kandydatów do objęcia stanowiska wymienia się też Rogera Schmidta, Ralfa Rangnicka oraz Mauricio Pochettino. Kovac ma być jednak najpoważniejszym kandydatem.