Robert Lewandowski, Cezary Kucharski

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express, Sebastian Wielechowski/Super Express

Cezary Kucharski ujawnił nieznane fakty o Lewandowskim. Strzelał fochy w Lechu, szczere słowa o wizerunku piłkarza [ROZMOWA SE]

2022-07-14 16:45

Robert Lewandowski trenuje z Bayernem Monachium, ale zakończenia konfliktu na razie nie widać. Zapytaliśmy Cezarego Kucharskiego, jakie widzi szanse na transfer do Barcelony. Choć obecne relacje obu panów nie są dobre, to właśnie Kucharski przez dziesięć lat prowadził karierę Lewego, która zaprowadziła go do Bayernu i do miana czołowego piłkarza na świecie. Kucharski po przebytej ciężkiej chorobie przechodzi obecnie leczenie i rehabilitację w Hiszpanii.

Cezary Kucharski zna Roberta Lewandowskiego jak mało kto. Przez lata współpracowali w relacjach menedżer - piłkarz. Dziś nie jest im już po drodze, a interesy zawodnika reprezentuje Pini Zahavi. W obliczu wielkiego zamieszania i ogromnej sagi transferowej z możliwym odejściem do Barcelony, Cezary Kucharski opowiedział o Lewandowskim w rozmowie z "Super Expressem". Przyznał wprost, że już wcześniej "Lewy" strzelał fochy nawet w Lechu Poznań, ale sprawy udawało się załatwić po cichu. Nikogo nie powinno też dziwić zachowanie Polaka w Bayernie. - Myślami jest w innym miejscu - mówi wprost Kucharski. To pierwsza część rozmowy z Cezarym Kucharskim. Druga zostanie opublikowana w piątek, 15 lipca.

Super Express: - Kiedy zaczęła psuć się współpraca Roberta z Bayernem i czy jej powodem były rozmowy Bawarczyków z Erlingiem Haalandem?

Cezary Kucharski: - Uważam, że to był pretekst, bo nie widzę nic złego w tym działaniu Bayernu. To co się dzieje jest kwestią znużenia Lewandowskiego pobytem w Niemczech, który łącznie trwa dwanaście lat, a osiem w Bayernie. Ma swój wiek, więc uznał, że potrzebuje czegoś nowego, tym bardziej, że zawsze planował grę w Hiszpanii. A, że akurat Barcelona potrzebuje takiego napastnika jak on, a do tego Hiszpania jest fajnym krajem do przeżywania życia piłkarskiego, więc nie dziwię się, że chce się przenieść.

- Czy wybrał dobrą drogę rozstania? Mam na myśli wypowiedź o końcu jego przygody z Bayernem...

- Nie jestem tym zdziwiony, bo znam obie strony i wiem, że wyjątkowo egocentryczne osoby negocjują ze sobą. Zarówno Robert jak i szefowie Bayernu mają wysokie mniemanie o sobie i wówczas często dochodzi do konfliktu.

Szykuje się kolejny zaskakujący ruch w Bayernie. Mistrz świata odejdzie z mistrza Niemiec?!

Robert Lewandowski, Cezary Kucharski

i

Autor: Bartłomiej Wutke/CYFRASPORT

- Czy chodzi o kogoś konkretnie z Bayernu?

- Nie. Bayern jest postrzegany jako klub w którym wszyscy mają wysokie mniemanie o siebie. Lewy z kolei myśli, że jest większy niż Bayern więc trafiła kosa na kamień (śmiech). Przy okazji jest wielkie zainteresowanie mediów, ale jak często bywa, podawana jest niesprawdzone narracja i informacje. Tam gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, to każdy przeciąga linę w swoją stronę.

- Jeden z trenerów z Niemiec powiedział mi, że nie poznaje zachowań Lewego w ostatnim czasie i że inspiruje go do nich agent, Pini Zahavi.

- Wiadomo, że agent zawsze jest tym „złem” i na nim skupia się cała złość, ale nie może robić pewnych rzeczy bez akceptacji piłkarza. W mediach, szczególnie polskich budowany jest obraz dobrego i pozytywnego Lewandowskiego, a w Niemczech to się zmieniło. Dlatego Niemcy są zaskoczeni zachowaniem Lewandowskiego, ale ja nie.

- Jak to rozumieć, nie jest tak krystaliczny jak był przedstawiany do tej pory?

- Wiele lat współpracowałem z naszymi mediami, a jednocześnie Lewego dobrze poznałem – jak zarabiał 2,5 tysiąca zł miesięcznie gdy grał w Pruszkowie i gdy zarabiał 100 mln rocznie, gdy się rozstawaliśmy. Dlatego byłbym ostrożny co do krystaliczności kogokolwiek, nie tylko Lewandowskiego.

Polski talent pod lupą słynnego Jurgena Kloppa. Dostanie szansę debiutu?

- Ma pan na myśli budowanie wizerunku piłkarza przez media?

- Dzisiaj można wszystko kupić. Po to są pijarowcy, żeby kreowały tylko pozytywny wizerunek. Wiadomo, że dla polskich mediów informacje o Lewandowskim są bezcenne, bo na tym budują swoją klikalność w internecie, więc boją się, że jeśli coś źle napiszą o Lewym, to nie będą mieli informacji od jego pijarowców, czy wywiadów z nim. Myślę, że w niemieckich mediach poprzez tą całą historię z odejściem będzie więcej krytycznych informacji o nim

- Niemieckie media zwróciły uwagę na jego lekceważący stosunek do pierwszego treningu, ignorowanie szkoleniowca Bayernu.

- To jest naturalne zachowanie człowieka niezadowolonego ze swojej sytuacji i nie dziwię się, że to manifestuje. Nie wyobrażam sobie i nie wierzę, że będzie dawał z siebie sto procent, jeśli zmuszą go do pozostania w Bayernie. On sercem i głową jest w innym miejscu. Miałem do czynienia z takim sytuacjami jako jego agent, ale nie było to eksponowane w mediach, ale załatwiane po cichu.

- Jakie na przykład sytuacje?

- Choćby w Lechu Poznań musiałem interweniować, gdy Robert okazywał swoje niezadowolenie. Nie podobały mu się treningi, szczególnie za kadencji trenera Jacka Zielińskiego. Dzwonił do mnie wiele razy dyrektor Marek Pogorzelczyk i mówił: Czarek, weź porozmawiaj z Lewym, bo znowu ma focha, manifestuje swoje niezadowolenie i coś mu odbiło.

Karol Angielski trafił tam gdzie chciał. Zdradził nam najważniejszy powód wyboru klubu, przed nim wielka szansa

- Wydaje się, że do transferu do Barcelony jest coraz bliżej, skoro Bayern postawił warunek, żeby jej przedstawiciele zjawili się bezpośrednio w Monachium na rozmowach.

- Wiadomo, że Bayern nie ma zaufania do Piniego Zahaviego, który jest pośrednikiem w tej transakcji, więc moim zdaniem jest ta chęć bezpośredniej rozmowy z szefami Barcy. Jeśli siądą przy stole, to jest większa szansa dopięcia tego transferu.

- Spodziewał się pan aż takiej wojny Lewandowskiego z Bayernem?

- Nie spodziewałem się aż takiego konfliktu, bo wydawało mi się, że są lepsze relacje między stronami. Jako agent Roberta miałem bardzo dobre relacje z szefami Bayernu, którymi wtedy byli Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge i spotykaliśmy się regularnie co dwa miesiące. Zawsze poruszałem kwestię odejścia Lewego, bo taki moment musiał kiedyś nastąpić. Gra w Hiszpanii zawsze była w głowie Roberta. Gdy pojawił się temat Realu, który był bardzo „sexy” i działał na wyobraźnię, ale wtedy był już zaklepany Bayern, który najwcześniej uwierzył w wielkość Lewego. Real nie był tak zdeterminowany jak obecnie Barcelona. Poza tym Lewy nie miał być tam napastnikiem numer 1, ale miał startować jako zmiennik Karima Benzemy, co przynajmniej dla mnie, nie było akceptowalne. Na każdym kroku uprzedzałem Rummenigge, że przyjdzie moment, kiedy Robert odejdzie i żeby szukali zmiennika. Pamiętam swoją ostatnią rozmowę z nim, jako agent Roberta. Odpowiedział mi wówczas: "Porozmawiamy za kilka miesięcy, gdy zobaczymy czy będziemy mieli zmiennika". Tamte słowa były dla mnie jednoznaczne i Rummenigge nie wykluczał transferu. Później Lewandowski zaczął współpracować z Zahavim i poszedł na konfrontację z Bayernem.

Raków ma nowego bramkarza. Debiutował w Ekstraklasie mając niespełna 17 lat

Sonda
Gdzie zagra Robert Lewandowski w przyszlym sezonie?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze