W 3. kolejce Augburg przegrał u siebie 1:4 z Bayerem Leverkusen. Początek spotkania był koszmarny dla gospodarzy. Rafał Gikiewicz musiał dwa razy wyciągać piłkę z siatki i to w pierwszym kwadransie spotkania. Problem w tym, że były to samobójcze trafienia jego kolegów. Napierw pomylił się Iago, który... przelobował naszego rodaka. To nie koniec dziwnych interwencji zawodników gospodarzy. Potem Florian Niederlechner głową posłał piłkę do własnej bramki. W drugiej części nasz rodak jeszcze dwa razy został pokonany przez piłkarzy Aptekarzy. Przy ostatnim trafieniu Gikiewicz wybiegł zza pole karne, ale rywal go ubiegł, a następnie posłał piłkę do pustej bramki Augsburga. - Nie możemy w tak łatwy sposób tracić goli. To boli. Teraz mamy czas, aby to poprawić - wyznał polski bramkarz niemieckiego klubu, który zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi. Oprócz Gikiewicza zagrał także Robert Gumny.
Dwa samobójcze gole Augsburga. Co za pech polskiego bramkarza [WIDEO]
Robert Lewandowski ustanawia strzeleckie rekordy w Bundeslidze. As Bayernu miał dziś powody do zadowolenia. W gorszym nastroju jest za to Rafał Gikiewicz z Augsburga. Należy do najlepszych bramkarzy w lidze niemieckiej, ale o tym występie drużyny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Dwie pierwsze bramki były kuriozalne.