Bayern, Robert Lewandowski, Arturo Vidal

i

Autor: East News

Minimalistyczny Bayern wygrał z Eintrachtem. Lewy wszedł w końcówce

2017-12-09 18:27

To nie był ładny mecz. Bayern zagrał słabo i poniżej swoich możliwości. Gdyby w piłce nożnej dawali punkty za wrażenia artystyczne, to Eintracht zostałby nagrodzony. W tym sporcie liczą się jednak strzelone gole, a w tej statystyce górą był Bayern, któremu trzy punkty zagwarantował Arturo Vidal.

Wyjściowy skład Bayernu musiał zaskoczyć. Jupp Heynckes posadził na ławce Roberta Lewandowskiego, a między słupkami stanął przywołany z emerytury Tom Starke, bo na rozgrzewce urazu doznał Sven Ulreich.

Lepiej rozpoczęli gospodarze. Po błędzie i faulu Arturo Vidala mogli objąć prowadzenie, ale strzał Ante Rebicia odbił Starke. To nie była jedyna okazja Eintrachtu. Bayern grał apatycznie i bezbarwnie. Wystarczył jednak jeden stały fragment gry, by goście strzelili gola. Zrobił to Vidal, który zamknął dośrodkowanie Joshuy Kimmicha i głową pokonał Lukasa Hradecky'ego.

Gości to trafienie wyraźnie podrażniło i starali się za wszelką cenę wyrównać. Aktywny był Rebić, którego współpraca z Kevinem Boatengiem wyglądała bardzo dobrze. Na drodze Chorwata raz jeszcze stanął jednak Starke, a później w ostatniej chwili zablokował go obrońca Bayernu.

Do przerwy prowadzili Bawarczycy, ale paradoksalnie inicjatywa była po stronie miejscowych.

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Bayern raczej celowo oddał pole rywalom i czekał na ich akcje ofensywne. Te miały miejsce, ale trudno powiedzieć, że Tom Starke miał pełen ręce roboty. Dalekie od prawdy byłoby również stwierdzenie, że Bawarczycy kontrolowali mecz. Wystarczy spojrzeć na liczne żółte kartki i defensywne zmiany Juppa Heynckesa. Bayern nie grał tak jak sobie założył.

W 72. minucie miała miejsce kuriozalna sytuacja. Marius Wolf ostro zaatakował Jamesa Rodrigueza i sędzia pokazał mu za wejście czerwoną kartkę. Później arbiter sprawdził powtórkę i zmienił swoją decyzję. Przywołał piłkarza Eintrachta z szatni i pokazał mu żółty kartonik, anulując czerwony.

Gospodarze mogli więc kontynuować mecz w jedenastu i do ostatnich minut dążyli do zdobycia wyrównującego trafienia. Brakowało im jednak jakości w ofensywie. Obrońcy Bayernu zawsze byli o krok przed napastnikami Eintrachtu. Bawarczykom udało się zachować czyste konto i choć ich gra nie zachwycała, a wręcz raziła, to trzy punkty powędrowały do Monachium i to było dla gości najważniejsze.

Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 0:1 (0:1)

Bramki: Arturo Vidal 20

Żółte kartki: Gelson Fernandes, Marius Wolf - Arturo Vidal, Rafinha, Thomas Mueller

Eintracht: Hradecky - Salcedo, Abraham, Falette - Wolf, Boateng K., Fernandes (71. Jović), Willems (78. Tawatha) - Barkok (82. Stendera), Haller, Rebić

Bayern: Starke - Kimmich, Suele, Boateng J., Rafinha - Coman (84. Lewandowski), Martinez, Vidal (55. Tolisso), James, Ribery (68. Alaba) - Mueller

Lewy będzie miał zmiennika w Bayernie

Najnowsze