Oba nowe nabytki Borussii Dortmund to piłkarze występujący raczej w ofensywie. Biorąc pod uwagę fakt, że w Dortmundzie grają już tacy zawodnicy jak Marco Reus, Jakub Błaszczykowski, Ilkay Gundogan czy Robert Lewandowski, to transfery te wydają się być nieco zaskakujące.
>>> W poszukiwaniu napastnika. Jaka gwiazda zasili Real Madryt?
Mało prawdopodobne jest przecież, aby sprowadzeni za prawie 40 milionów euro Henrik Mchitarjan i Pierre-Emerick Aubameyang przesiadywali mecze na ławce rezerwowych. Z drugiej strony Jurgen Klopp raczej nie odstawiłby od składu piłkarzy, którzy zapewnili jego drużynie awans do finału Ligi Mistrzów.
Być może włodarze Borussii Dortmund po rozważeniu wszystkich za i przeciw, zdecydowali się ostatecznie pozwolić na transfer do Bayernu Monachium Robertowi Lewandowskiemu. Jak wiemy w przypadku odejścia Polaka w tym oknie transferowym klub z Signal Iduna Park zainkasowałby za transfer przynajmniej 20 milionów euro.
Równie dobrze Jurgen Klopp może odstawić od składu Roberta Lewandowskiego i powoli wprowadzać do zespołu Pierre-Emericka Aubameyanga, który po odejściu Polaka zostanie w Dortmundzie napastnikiem numer jeden.