Florian Wirtz, bo nim mowa, w 7 meczach tego sezonu strzelił 4 gole i zaliczył 5 asyst, co daje mu drugie miejsce w punktacji kanadyjskiej za Norwegiem Erlingiem Haalandem (7 goli i 4 asysty), a przed Robertem Lewandowskim (7 goli i 1 asysta). Wirtz zadziwia w tak młodym wieku. W niedawnym meczu z Mainz strzelił swojego dziesiątego gola w Bundeslidze, czym pobił rekord Lukasa Podolskiego. Jaki? Otóż Podolski był do tej pory najmłodszym piłkarzem w historii Bundesligi, któremu udał się strzelić 10 goli. Zrobił to w roku 2004, gdy miał 18 lat i 353 dni. Wirtz gdy posłał piłkę do siatki Mainz miał 18 lat i 145 dni. - Co za talent, co za zawodnik. Jak on prowadzi i dźwiga ten zespół nawet w młodym wieku – zachwycał się Wirtzem Dietmar Hamann, były reprezentant Niemiec. - Niezależnie od jego umiejętności piłkarskich, to jest prawdziwa klasa, że bierzesz odpowiedzialność w wieku 18 lat i strzelasz ważne bramki. Co ciekawe, zarówno Podolski i Wirtz swoją przygodę z piłką zaczynali w FC Koeln. „Poldi” trafił do tego klubu, gdy miał zaledwie 10 lat a Wirtz jako 13-latek, choć wcześniej kopał piłkę w małym klubie SV Grün-Weiß Brauweiler szkolącym dzieci i młodzież. W styczniu 2020 roku został podkupiony z FC Koeln przez lokalnego rywala z Leverkusen, co było zresztą przyczyną awantury między klubami. Klub z Leverkusen złamał bowiem porozumienie między kilkoma klubami z regionu, o niepodbieraniu sobie młodych, utalentowanych zawodników. Wielki talent Wirtza zauważył już selekcjoner reprezentacji Niemiec Hansi Flick, bo we wrześniowym meczu z Lichtensteinem dał mu szansę debiutu. Od tamtej pory młodzieniec zagrał jeszcze w trzech meczach reprezentacji. Fachowy portal transfermarkt wycenia go na astronomiczną kwotę, jak na tak młody wiek – 65 milionów euro. Z Aptekarzami wiąże go kontrakt do końca czerwca 2026 roku.
Fala koronawirusa w Bundeslidze. Aż pięć przypadków w jednym klubie