Odkąd Gikiewicz opuścił Ekstraklasę w 2014 roku i trafił za naszą zachodnią granicę, w każdym klubie spędza po dwa lata. Najpierw bronił w Erzgebirge Aue, później podpisał kontrakt z Freiburgiem, zaś zdecydowanie najowocniejsze dla niego były dwa ostatnie lata. W Unionie stał się bowiem nie tylko golkiper regularnie zbierającym doświadczenie na poziomie Bundesligi, do której awansował wraz z zespołem w 2019 roku, ale i także bardzo ważną postacią szatni.
Kamil Grosicki przestał grać. Jego trener wszystko wyjaśnia
I choć Polakowi nie było spieszno opuszczać szeregów berlińskiej drużyny, to nie doszedł z włodarzami klubu do porozumienia w kwestii przedłużenia swojego kontraktu. W efekcie opuścił Union, ale został w Bundeslidze - podpisał kontrakt z Augsburgiem, w którym parafował zobowiązanie na dwa lata.
Klub ogłosił bramkarza jako jeden z trzech transferów, obok Tobiasa Strobla oraz Daniela Caligiuriego.
W dopiero co zakończonym sezonie Bundesligi ekipa Augsburga finiszowała na 15. miejscu - ostatnim oznaczającym utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Union z Gikiewiczem bramce spisał się nieco lepiej - utrzymał się z 11. lokaty.