Uli Hoeness

i

Autor: East News Uli Hoeness

Robert Lewandowski nie będzie miał w Bayernie drogich kolegów. "To marnotrawstwo pieniędzy"

2017-08-31 18:46

Jeśli kibice Bayernu liczyli, że ich ukochany klub pójdzie śladami największych europejskich potentatów i będzie wydawał setki milionów na rynku transferowym, mocno się przeliczyli. Prezydent Bawarczyków zapowiedział, że jego klub nigdy nie wyda stu milionów euro za jednego piłkarza. - Nie ma na świecie piłkarza wartego takich pieniędzy - powiedział Uli Hoeness.

Tego lata Bayern pobił swój rekord transferowy i zapłacił za Corentina Tolisso 41,5 miliona euro. To najdroższy piłkarz w historii 27-krotnego mistrza Niemiec. Na Allianz Arena przybyli także Nicklas Suele, James Rodriguez i Sebastian Rudy. Bawarczycy wykupili ponadto Serge'a Gnabry'ego i Kingsleya Comana. Ich łączne wydatki wyniosły 103,5 miliona euro. Czyli wciąż mniej niż suma, jaką Barcelona wyłożyła za Ousmane'a Dembele. Gdybyśmy pomnożyli wydatki Bayernu tego lata razy dwa, wciąż otrzymalibyśmy kwotę niższą od pieniędzy, jakie PSG zapłaciło za Neymara. Lato 2017 roku obfitowało w finansowo-piłkarskie absurdy. I choć Bayern stać z pewnością na takie szaleństwa, Niemcy nie popadli w zakupową euforię. Ich powściągliwość na rynku wytłumaczył prezydent Bayernu, Ulli Hoeness.

- Moim zdaniem nie ma na świecie piłkarza wartego 100 milionów euro - powiedział były piłkarz. - Nie chciałbym wydać tyle pieniędzy nawet, jeśli dysponowałbym taką kwotą. To by było marnotrawstwo. Dotarliśmy do momentu, w którym musimy być ostrożni. Nadszedł czas, aby wrócić do proporcjonalnych wydatków - apelował Hoeness.

Jego zdaniem sytuacja, do której doszedł świat piłki nożnej, stała się niebezpieczna zarówno dla klubów i piłkarzy, jak i samych kibiców. Ogromne sumy, które płacone sa za piłkarzy, odstają od prawdziwej wartości tych graczy, twierdzi niemiecki biznesmen. To oznacza, że póki on pociąga za sznurki w bawarskim klubie, jego fani nie mogą liczyć na gigantyczne transfery pokroju Neymara, czy Dembele. Może właśnie dlatego do Monachium nie trafił Alexis Sanchez i Julian Draxler.

Idiotyczne zachowanie gwiazdy Bayernu [WIDEO]

Ktoś podpalił stadion Bayernu?

Trzy minuty magii Lewandowskiego

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze