Niemiecki portal Fusballeck opisuje ostatnie tygodnie Piątka w Hercie, który za rządów Bruno Labbadii spadł do roli dżokera. Owszem, ostatnio udało mu się strzelić dwa gole, w tym jednego z gry, ale Polak na razie przegrywa rywalizację z 36-letnim Bośniakiem, Vedadem Ibiseviciem (w tym sezonie Bundesligi KP 9 ma 11 meczów i 3 gole). To właśnie Vedad jest napastnikiem pierwszego wyboru dla szkoleniowca, a "Pjona" musi na ławce czekać na swoją szansę.
Czy to się może zmienić? Jeśli potwierdzą się informacje o zainteresowaniu Fiorentiny, to tak. W sensie takim, że kolejna zmiana klubu przez Polaka pewnie nie jest wykluczona.
Ogromne pieniądze w klubie Polaka. Hertha Berlin coraz bogatsza
Zdaniem Niemców, dyrektor sportowy Fiorentiny, Daniele Prade, skontaktował się już ze swoim odpowiednikiem z Herthy w sprawie Polaka. Wiadomo, że w Serie A Piątek wciąż ma bardzo dobre notowania, mimo średnio udanej przygody z Milanem, który pobił transferowy rekord Polski, płacąc za niego Genoi aż 35 mln euro.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na szczycie listy życzeń Violi jest gracz Torino, Andrea Belotti, ale jego obecny pracodawca miałby za niego żądać aż 70 mln euro, a to kilka razy więcej od tego, co chce zaoferować Fiorentina. Piątek jest o wiele tańszy, mówi się, ze berlińczycy puściliby go za około 25 mln euro, czyli nieco ponad 100 mln złotych.
Gdyby doszło do transferu to Polak zacząłby się zbliżać do granicy 100 mln euro jakie za niego zapłacono w sumie. W tym momencie to nieco ponad 64 mln euro licząc wszystkie transfery reprezentanta Polski.
Niemcy na siłę pogrążają Lewandowskiego. Tą statystyką chcą mu dopiec