O tym, że "Lewy" musi przejść zabieg, mówiło się od dawna. Polak cały czas nie podejmował jednak decyzji o oddaniu się do dyspozycji lekarzy, gdyż po prostu znajdował się w zbyt dobrej formie, aby decydować się na przymusowy odpoczynek. A zwłaszcza, że problem, jakiego nabawił się napastnik Bawarczyków, nie należał do gatunku poważnych. Charakter urazu pozwolił na spokojnie odłożenie decyzji na później, ale wreszcie przyszedł czas zadbania przez 31-latka o swoje zdrowie.
W sobotnie popołudnie Bayern Monachium rozegra ostatni już mecz w 2019 roku. Potem kluby Bundesligi czeka aż miesiąc przerwy spowodowany zimową przerwą w rozgrywkach. To doskonała okazja do uporania się z problemem zdrowotnym, zwłaszcza że czas absencji napastnika nie będzie na tyle duży, żeby uniemożliwił mu grę po wznowieniu ligi niemieckiej.
- Po meczu z Wolfsburgiem Robert podda się zabiegowi. Nie można tego odkładać. Czeka go 10-14 dni przerwy - poinformował szkoleniowiec monachijczyków, Flick.
Polecany artykuł:
Polscy kibice mogą być zatem spokojni o losy kapitana Biało-czerwonych. Robert z pewnością wejdzie w 2020 rok z najwyższą możliwością motywacją do bicia kolejnych rekordów indywidualnych za naszą zachodnią granicą.
Pierwszym rywalem Bayernu po przerwie zimowej będzie Hertha. Spotkanie odbędzie się w Berlinie.