Mówi się, że wielkie transfery lubią ciszę, ale w przypadku Roberta Lewandowskiego wszystko jest na odwrót. Od kilku miesięcy trwa zamieszanie związane z przyszłością reprezentanta Polski. Obecnie nie wiadomo, w jakim klubie będzie występował. Bayern Monachium wciąż nie podjął decyzji o sprzedaży napastnika, choć FC Barcelona złożyła już kilka ofert.
Paskudne insynuacje Niemców o Ani Lewandowskiej! Przekroczyli granicę, to poszło stanowczo za daleko
Bayern nadal uparty. Złe informacje dla Lewandowskiego
Wydawało się, że chodzi jedynie o wysokość kwoty transferu. Duma Katalonii nie chciała pod tym kątem szaleć, bo wciąż ma ogromne problemy finansowe, ale według wielu doniesień Bawarczycy zażądali za Lewandowskiego 50 mln euro. Niedawno dochodziły głosy, że taka oferta na dniach wpłynie do klubu z Monachium.
Na razie jednak sprawa przybrała niekorzystny obrót dla kapitana reprezentacji Polski. A donoszą o tym hiszpańskie media. "Mundo Deportivo" informuje, że Bayern Monachium zupełnie nie kwapi się do sprzedaży Lewandowskiego. Niemcy są w lepszej sytuacji, bo to oni mają wszystkie karty w ręce i mogą decydować niemal o wszystkim.
Lewandowski musi uzbroić się w cierpliwość. Bayern gra na zwłokę
Potwierdzono również doniesienia, że kolejna oferta Barcelony, opiewająca na 50 mln euro z bonusami, jednak nie wpłynęła do Bayernu. Wszystko wskazuje więc na to, że w najbliższym czasie sprawa Lewandowskiego nie zostanie rozwiązana, a sam zawodnik będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Pytanie, kiedy zapadną ostateczne decyzje?
Niewykluczone, że Bayern celowo gra na zwłokę. Na razie nie ściągnięto żadnego następcy Lewandowskiego i gdyby Polak odszedł teraz, mistrzowie Niemiec mogliby zostać na lodzie. A na to pozwolić sobie nie mogą. Trzeba się przygotować, że serial związany z napastnikiem potrwa jeszcze kilka dobrych dni.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.