Robert Lewandowski odpoczywał w sobotę 31 października i nie wystąpił w meczu Bayernu Monachium z FC Koeln. Klubowi mistrzowie Europy rozprawili się z "Koziołkami" bez jego pomocy, choć nie uniknęli problemów. Mimo to, "Lewy" nadal zostaje liderem klasyfikacji króla strzelców. Polski napastnik spotkał się z przykrym atakiem ze strony byłego szefa, Uliego Hoenessa.
Koeln - Bayern: Bayern z problemami uporał się z "Koziołkami"! Lewego nie było w kadrze
Na antenie monachijskiego radia "Muncher Merkur", Hoeness zarzucił Lewandowskiemu taki instynkt, który miał Gerd Mueller. - Z pewnością jest znakomitym napastnikiem. Może nawet uda mu się strzelić więcej goli w jednym sezonie niż Mueller. Tylko, że on nie zdobywa goli klatką piersiową, kolanem czy barkiem - mówił Hoeness.
Lewandowski do siatki trafiał różnymi częściami ciała i ciężko odmówić mu strzeleckiego instynktu. Być może nie zdobywa bramki klatką piersiową, kolanem czy barkiem także ze względu na inaczej grających dziś obrońców. Nie wolno mu jednak odbierać nonszalancji i zmysłu snajperskiego!
Zbigniew Boniek ROZJECHAŁ konkretną grupę społeczną. To musiało się tak skończyć, mocne INWEKTYWY
Robert w tym sezonie Bundesligi w pięciu meczach zdobył 10 bramek i zanotował trzy asysty. Na swoim koncie ma osiem tytułów mistrza Niemiec.