Kamil Kosowski

i

Autor: Katarzyna Zaremba/Super Express

Były kadrowicz o trenerze Wisły. Wprowadził swój plan w życie

2021-02-19 19:37

Pogoń nie zwalnia tempa. Teraz formę lidera sprawdzi Wisła Kraków, która pod kierunkiem trenera Petera Hyballi prezentuje ofensywny futbol. - Jeśli Wisła tak dalej będzie mocno pracowała w odbiorze piłki, tak dużo biegała, kreowała sytuacje, to może zatrzymać lidera - mówi nam Kamil Kosowski (44 l., były reprezentant Polski).

„Super Express”: - Jak oceniasz Wisłę pod rządami trenera Petera Hyballi?

Kamil Kosowski: - Jestem mile zaskoczony. Podchodziłem do niego z rezerwą, gdy mówił, że będzie stawiał na intensywność i ofensywę. Bo w ten sposób na wstępie każdy mówi. Ale wszystko co powiedział się sprawdza. Wprowadził swój plan w życie. Już w derbach z Cracovią widziałem zmianę. W kilka dni zespół przeszedł metamorfozę. Powiedział też, że piłkarzy czeka najtrudniejszy okres przygotowawczy. Pomyślałem, że za chwilę przy Reymonta będzie potrzebny szpital, bo pojawi się wiele kontuzji. Na razie, odpukać, nic takiego się nie wydarzyło. Wisła gra intensywnie, ofensywnie, oddaje mnóstwo strzałów, a to, że jest nieskuteczna wynika z jakości poszczególnych piłkarzy.

- Który z wiślaków zwrócił twoją uwagę?

- Maciej Sadlok. Jest w takiej formie jak za dawnych czasów, gdy uważałem, że zasługiwał na powołania do kadry. Oczywiście trzeba poczekać z oceną, że Wisła w tym stylu będzie prezentowała się do końca sezonu. Być może przydarzy się dołek, a pamiętajmy, że Wisła jest bardzo blisko ostatniego miejsca. A skazywane na spadek Podbeskidzie zaczęło z przytupem i walka o utrzymanie będzie trwała do końca.

Armia zaciężna ze wschodu w Legii. Pomoże w walce o tytuł?

Maciej Sadlok

i

Autor: Cyfrasport Maciej Sadlok

- Czy tak ofensywnie grająca Wisła jest stanie zatrzymać rewelacyjną Pogoń, która świetnie spisuje się w defensywie?

- Gratulacje dla Pogoni za 12 czystych kont i 8 straconych bramek. To naprawdę robi wrażenie. Jednak strzelecki dorobek już tak efektownie nie wygląda. Zdobywanie bramek rozkłada się na kilku zawodników. Przydałby się w Szczecinie kiler pola karnego. Jeśli Wisła tak dalej będzie mocno pracowała w odbiorze piłki, tak dużo biegała, kreowała sytuacje, to może zatrzymać lidera czy inne zespoły w lidze. Pogoń świetnie broni, ale nie jest powiedziane, że tak będzie cały czas.

- Która filozofia trenerska jest ci bliższa: Petera Hybali czy Kosty Runjaica?

- Dla mnie Pogoń jest zbyt dyskretna, bo nie wiem jak ten zespół ma wyglądać, czy tylko ma skupiać się na bronieniu? Dlatego jestem bliżej wizji opiekuna Wisły. Tyle, że tabela nie kłamie. Tu zdecydowanie brawa dla trenera Runjaica, bo to jego Pogoń jest liderem. Drugi taki sezon może się szybko nie powtórzyć. Po rozgrywkach będą zapytania o piłkarzy. Tutaj nie mam złudzeń. Trzymam kciuki za Portowców, żeby dokręcili śrubę i powalczyli o tytuł czy puchary.

Był objawieniem na Białorusi, podbije Ekstraklasę? Z Uzbeka będzie pociecha

- Do Pogoni trafił Rafał Kurzawa. Ten transfer to zapowiedź, że w Szczecinie poważnie myślą o tytule?

- Wprawdzie nie grał ostatnio, ale ma jakość. Nie powinien mieć problemów z wejściem i powrotem do ligi. Przy nim Pogoń poprawi stałe fragmenty, bo to jego silna strona. To dobra wiadomość dla kibiców Ekstraklasy i Pogoni. Portowcy nie oddają piłkarzy, a jeszcze próbują wzmocnić zespół. To zapowiada emocje w walce o mistrzostwo.

- W Pogoni uwagę na siebie zwrócił Kacper Kozłowski. Podzielasz zdanie Sebastiana Mili, który mówi o nim, że to największy talent w lidze?

- Już dawno opowiadał mi o nim Michał Żewłakow. Już wtedy mówił, że nie widział w Polsce lepszego juniora. Kozłowski jest silny, dobrze zbudowany, musi nabrać doświadczenia, ale potencjał ma ogromny. Trzeba trzymać za niego kciuki, aby był formie i omijały go kontuzje. W przypadku tak młodych graczy staram się zachować rozsądek. Bo w tym wieku można zagrać świetnie, a potem zniknąć. Podam przykład. W Arsenalu błysnął Emile Smith Rowe, który wszedł z buta i nazwali go drugim De Bruyne. I teraz spuścił z tonu. Pogoń obok Lecha może być wzorem dla ligi za mądre wprowadzanie młodych piłkarzy. Będzie miała z tego pociechę. Gdy Kozłowski się pokaże w pucharach to jego wartość wzrośnie.

Raków Częstochowa wzmacnia kadrę. Mateusz Wdowiak wyrwał się z Cracovii

Kacper Kozłowski

i

Autor: SZYMON GÓRSKI/SUPER EXPRESS Kacper Kozłowski

- Kto rozczarował na starcie rundy?

- Na plus na pewno Wisła i Podbeskidzie, które jesienią było rozłożone na łopatkach, ale jednak beniaminek podniósł się. Na minus Raków i Lech. Obstawiałem, że Raków będzie grał o mistrza. Wydawało się, że wszystko tam jest dopięte i przypilnowane, że drużyna jest samograjem. Co innego jest sprawić niespodziankę w rundzie, a później grać z tym obciążeniem i walczyć o mistrzostwo. Myślałem, że zespół będzie się spinał, aby pokazać, że forma z jesieni to nie przypadek. A tu na razie bach: w sumie już cztery mecz bez wygranej i bez gola w lidze. To dla mnie zaskakujące. Nie wiem, czy to wynika z tego, że zespół nie radzi sobie z presją? Nie wiem, czy już się poddali, ale liczę, że się jeszcze obudzą. Dla mnie to niezrozumiałe. Co do Lecha: teraz wszyscy mówią, że Dariusz Żuraw musi zostać zwolniony, a kilka miesięcy temu była narracja w stylu, że jako jedyny w Polsce gra ofensywnie. Teraz w poznańskiej drużynie jest duży kryzys. Mam nadzieję, że właściciele pozwolą mu ten pożar opanować. Bo chcemy widzieć Lecha w Europie. Teraz jest duża zapaść, ale nie takie rzeczy działy się w futbolu.

Czy on całkowicie OSZALAŁ?! Mbappe groził ŚMIERCIĄ rywalowi. Powiedział, że go ZABIJE na ulicy

Najnowsze