Ostatnie tygodnie w karierze trenerskiej Czesława Michniewicza najlepiej oddaje parafraza znanego polskiego przysłowia. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ, a 51-latek brutalnie się o tym przekonał. Wieczorem 30 września był niemal bohaterem narodowym, gdyż poprowadził Legię Warszawa do sensacyjnego zwycięstwa nad czołowym zespołem angielskiej Premier League, Leicester City (1:0). Radość ta trwała niecałe 72 godziny, bo już w niedzielę mistrzowie Polski rozgrywali mecz polskiej ekstraklasy w Gdańsku. Miejscowa Lechia całkowicie zdominowała legionistów, a wynik 3:1 można uznać za najniższy wymiar kary. Ta porażka spowodowała, iż podopieczni Michniewicza spadli na 15. miejsce w ligowej tabeli, a od strefy spadkowej dzielą ich jedynie 2 punkty. Mają oni wciąż do rozegrania dwa zaległe spotkania, jednak do liderującego Lecha Poznań tracą już 12 „oczek”! Oddala się również strefa europejskich pucharów, a w tak słabej sytuacji klub ze stolicy nie był od dawna. Fatalne występy w PKO BP Ekstraklasie wpłynęły na odczucia kibiców, którzy coraz głośniej dyskutują o ewentualnym zwolnieniu obecnego trenera. Ten niespodziewanie zabrał głos w sprawie swojej przyszłości.
Znany trener atakuje Legię Warszawa! Padły słowa o skandalu i żenadzie
W czwartek radość i świętowanie, w niedzielę dyskusje o zwolnieniu. Kariera trenerska potrafi odwrócić się w błyskawicznym tempie
Jasne plany Michniewicza
Przerwę reprezentacyjną trener Legii wykorzystał m.in. na rozmowę z rosyjskim portalem rsport.ria.ru. Był to obszerny wywiad, w którym poruszono także białoruskie pochodzenie Michniewicza, ale wiele miejsca poświęcono na zawodową teraźniejszość i przyszłość. Szkoleniowiec „Wojskowych” szczerze wyznał, dokąd zmierza jego kariera.
Były reprezentant mocno uderza w Legię. Te słowa mogą zaboleć
- Bardzo chcę pracować w lidze rosyjskiej. Rozumiem język rosyjski i w nim mówię, rozumiem ludzi, którzy tam mieszkają. Mój dziadek mieszkał na Białorusi, co roku w wakacje spędzałem z nim cały miesiąc na wsi. Wiem, że Priemjer-Liga jest bardzo trudna, ale tym ciekawsza. Pożyjemy, zobaczymy – stwierdził Michniewicz.
Konkretne oferty z Rosji
Opowiedział on także o negocjacjach, w których był blisko, by trafić do ligi naszych wschodnich sąsiadów. - Mogłem wylądować w Rosji w 2007 roku. Gdzie? W Tereku [obecnie Achmacie – przyp. red.] Groznym. Miałem 37 lat, zdobyłem wtedy mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin. Mój agent był z nimi w kontakcie, ale, gdy miałem lecieć na spotkanie, wystąpił problem z wizą – przyznał 51-latek. Nie była to jednak jego jedyna oferta ze wschodu.
Ustalono termin meczu w Pucharze Polski. Mocno szykują się na Legię
- Zainteresowanie ze strony Dynama Moskwa? To było, kiedy grałem z młodzieżową reprezentacją Polski przeciwko Rosji w eliminacjach mistrzostw Europy. Zremisowaliśmy 2:2, to był dobry mecz. Wtedy zadzwoniono do mnie i zapytano, czy byłbym zainteresowany pracą w Rosji, czy nie. Ale nie rozmawiałem z prezesem czy dyrektorem Dynama. To było zwyczajne pytanie, badanie gruntu. Odpowiedziałem, że chciałbym pracować z kadrą narodową. I nie było więcej telefonów z Rosji – wyjawił Michniewicz.
Tłumaczenie wywiadu: legia.net oraz transfery.info