Domagoj Antolić nie znalazł się w kadrze meczowej Legii na mecz z Wisłą Płock. Na prośbę zaniepokojonych fanów Legii błyskawicznie staraliśmy się wyjaśnić sprawę. Wiadomo, że Antoli zimą kończy się kontrakt z Legią, że chce go tureckie Goztepe... Pierwsza wersja - o zmęczeniu Antolicia była z jednej strony mało przekonująca, ale z drugiej czasem się zdarza, że np wyniki badań piłkarza są akurat słabsze, albo... Wiadomo jakie mamy czasy. Szukanie głębiej doprowadziło nas jednak do wiedzy, iż chodzi o sprawę związaną z Turcją.Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, Turcy wywierali w ostatnich dniach bardzo dużą presję na Antolicia, aby zgodził podpisać się z nimi kontrakt. Z drugiej strony Antola nieraz podkreślał, że chętnie zostałby w Legii. 3-4 trudne dni sprawiły, że piłkarz nie był mentalnie gotowy do meczu z płocczanami. W tym sensie wersja o zmęczeniu może się obronić o tyle, że to bardziej zmęczenie mentalne związane z sytuacją kontraktową zawodnika. W związku z tym w Legii podjęto decyzję, że w tym meczu Antolić nie wystąpi. Ta nieobecność nie oznaczała więc próby uniknięcia kontuzji przed rychłym transferem, ani tym bardziej nie oznaczała, że Antolić jest już w drodze do Turcji. No dobrze, a co będzie dalej?Mistrz Polski zdania nie zmienił: nie zamierza sprzedawać Antolicia w momencie, w którym walczy o puchary. Chorwat ma kontrakt do zimy i Legia oczekuje, że będzie się z niego wywiązywał jak trzeba.
Z naszych informacji, pozyskanych dosłownie przed chwilą, wynika, że na początku przyszłego tygodnia ma dojść do spotkania przedstawicieli Antolicia z działaczami Legii. Wiele wskazuje na to, że od tego spotkania dużo zależy. W tym momencie wszystko jest OTWARTE. W sensie, zarówno przedłużenie z Legią, jak i umowa z Turkami, ale na pewno nie od teraz: jak powtarzamy, na tym etapie Legia chce zatrzymać zawodnika.Wczoraj gruchnęła wieść, że skoro Antolić może odejść, to działacze Legii widzą jego następcę w osobie Manneha z Górnika Zabrze. Informację podał portal transfery.info. Jak wygląda ta sprawa? Ujmijmy to tak: nie zajmowaliśmy się tym, czy zainteresowanie rzeczywiście jest, a tym czy taki transfer byłby realny. Po ostatnim przejściu Gvilii z Górnika do Legii fani zabrzan, delikatnie mówiąc, nie przyjęliby takiej transakcji z entuzjazmem. W okolicach Zabrza też usłyszeliśmy, że klub nie zamierza się rozstawać z tym graczem, dlatego w przypadku pytań podana zostałaby bardzo wysoka cena. Jaka? Na tym etapie powiedzmy tak: absolutnie nieosiągalna dla żadnego polskiego klubu. W tym Legii. Ale... a jeśli Manneh ma jednak klauzulę wykupu? Sprawdziliśmy: z naszych informacji wynika, że Gambijczyk NIE MA klauzuli odstępnego. A to oznacza, że Górnik całkowicie kontroluje sytuację i cenę, bo zawodnik ma umowę do lata 2022. Ergo: naszym zdaniem na ten transfer nie ma szans.
Wspomniany portal transfery.info podał również informację, że Lech Poznań zainteresował się bezrobotnym obecnie Thiago Cionkiem. Tu również nie uzurpujemy sobie prawa do potwierdzenia/negowania informacji kolegów po fachu. Oczywiście, że możliwe jest, iż wicemistrz Polski zwrócił swój wzrok w stronę naturalizowanego Brazylijczyka. Tak jak w przypadku Manneha, staraliśmy się bardziej sprawdzić, czy takie rozwiązanie jest prawdopodobne.Dwa, bardzo różne, ale dobrze zorientowane w temacie źródła, przekazały nam, że raczej nie ma/nie będzie takiego tematu. Z tego co słyszymy, Cionek chce zostać we Włoszech i w tym momencie główny nurt poszukiwań klubu jest skierowany na zespoły z Italii.