Dani Ramirez, Lech Poznań

i

Autor: Cyfra Sport Dani Ramirez

Dani Ramirez o walce o wicemistrzostwo: Lech jest jak ukryty lew, który może zjeść Piasta

2020-07-14 15:08

Dani Ramirez (28 l.) okazuje się jednym z najlepszych nabytków Lecha w ostatnich sezonach. Hiszpański pomocnik zdobywa piękne gole, zalicza asysty i szybko wyrósł na jednego z liderów drużyny z Wielkopolski. W rozmowie z SE były gracz ŁKS ocenia pierwsze miesiące w Poznaniu, porównuje swoje uderzenie do strzału Jakuba Modera, kreśli też cele na końcówkę tego sezonu i przyszłe rozgrywki.

„Super Express”: - Za wami ciekawy, ale ciężki mecz z Lechią (3:2), w którym strzeliłeś piękną bramkę z wolnego. Jak oceniasz to spotkanie?
Dani Ramirez: - Mecz był trudny. Ja osobiście odczuwałem już trochę zmęczenie po 120 minutach w Pucharze Polski. Ale fajnie, że udało się zdobyć trzy punkty, bo przybliżają nas do celu – miejsca na podium i gry w europejskich pucharach. A co do mojego gola. Udało się zmylić bramkarza, który raczej sądził, że uderzę nad murem. Wybrałem jednak inne rozwiązanie, którego go zaskoczyło, a nam dało ważną bramkę.

- To był rewanż na Lechii za mecz Pucharu Polski?
- Nie. To był kolejny mecz ligowy, w którym chcieliśmy zgarnąć trzy punkty, potrzebne nam do udanego zakończenia sezonu. O rewanżu moglibyśmy mówić, gdybyśmy na przykład za rok znów trafili na Lechię w pucharze i ją wyeliminowali.

Wybory najlepszych graczy w Ekstraklasie. Oto nominowani

Super Raport 13 VII (goście: Zalewski, Bosak)

- Masz bardzo dobre uderzenie. Wzorujesz się na kimś?
- Piłka jest właśnie dlatego piękna, że każdy może mieć swój styl. Nie naśladuję nikogo, uderzam po swojemu. Wiadomo, że inaczej strzela wolne Messi, inaczej Cristiano Ronaldo, a ja uderzam jako Dani Ramirez. Dużo nad tym pracuję i fajnie, że często są efekty.

- To kto ma lepszy strzał: ty czy Jakub Moder, który też strzela piękne bramki?
- Nasze strzały są różne. Ja staram się nadawać im jakości, a u Modera to siła i nieprzewidywalność. Muszę przyznać, że ma świetny strzał. Nawet jeśli po jego uderzeniu piłka leci w środek bramki, to potrafi się zachować zupełnie nieoczekiwanie dla bramkarza. To właśnie jest siłą Modera, że po jego strzale bramkarz często nie wie jak zareagować, bo dzieją się rzeczy, na które nie zdąży się przygotować.

Jakub Świerczok wróci do Ekstraklasy? Bułgarzy wskazują nowy klub Polaka

Jakub Moder

i

Autor: Cyfrasport Jakub Moder

- To jak grasz w Lechu, twoje liczby – to wszystko wskazuje na to, że zimą dobrze wybrałeś klub.
- Wybrałem bardzo dobrze, ale o tym byłem przekonany od samego początku. Od kiedy tylko usłyszałem, że Lech mnie chce, to ja też chciałem iść do Lecha. A liczby? Tak, 26 meczów, 6 goli i 4 asysty w Lechu. W sumie, w tym sezonie, w Polsce, 12 goli licząc z pucharem. To bardzo dobry wynik jak na pomocnika. Dlatego też w pewnym sensie nie mogę się już doczekać nowych rozgrywek, w których od początku będę grał w jednym z najlepszych polskich zespołów. I jestem przekonany, że te liczby będą jeszcze lepsze. W tym sezonie poprawiłem już liczbę bramek w stosunku do poprzedniego sezonu, a przecież wtedy graliśmy o szczebel niżej. Byli też tacy, którzy mówili, że Ekstraklasa mnie zweryfikuje. No i zweryfikowała. Na plus.

- Mówisz, że w przyszłym sezonie chcesz mieć jeszcze lepsze liczby. Czyli jakie? 15 goli, 20?
- Nie chcę sam sobie narzucać sztywnej presji, wyznaczać konkretne liczby, ale jeśli zdobędę co najmniej 15 goli to jak na pomocnika będzie to dobry wynik. A szanse są, bo gram w czołowym polskim klubie.

- No właśnie. Lech może zagrozić w przyszłym sezonie Legii?
- Jestem przekonany, że tak. Oczywiście, musimy poczekać na to jak będzie wyglądała nasza kadra. No bo Christian prawdopodobnie odejdzie, mówi się, że Jóźwiak również może wyjechać. A zatem będzie trzeba na ich miejsce pozyskać równie dobrych piłkarzy. Jeśli to nastąpi, wtedy możemy sprawić fanom mnóstwo radości i śmiało powalczyć o tytuł. Ten sezon, zakładając, że znajdziemy się w czołowej trójce, będzie trzeba uznać za udany, choć bardzo nas boli, że nie wywalczymy żadnego trofeum. Ale nasi młodzi piłkarze okrzepli, pokazali się z bardzo dobrej strony i jeśli uda nam się dobrze zastąpić tych, którzy odejdą, to walka o najwyższe cele będzie jak najbardziej możliwa.

Lech zrewanżował się Lechii i jest bliski gry w pucharach [wideo]

- Szansę na trofeum w tym sezonie straciliście, przegrywając półfinał w karnych z Lechią Gdańsk. Musiało zaboleć…
- I to bardzo. Z jednej strony mówi się, że piłką trzeba się cieszyć, ale ja ją traktuję bardzo serio. Dodatkowo zepsułem karnego. Bolało, źle spałem tamtej nocy. Ale przy okazji chciałbym podziękować fanom, którzy nie odwrócili się od nas. Mówili do mnie „głowa do góry” (Dani mówi te słowa po polsku), pocieszali. Z wdzięczności podarowałem im koszulkę, chociaż tyle mogłem wtedy zrobić…

- Po Łodzi poruszałeś się tramwajem, ale w Poznaniu, o ile pamiętam, masz samochód…

- Tak, bo mieszkam dalej od stadionu, w spokojnej okolicy. Mam samochód, Lech ma bardzo dobrą umowę z marką, z którą współpracuje. Dostałem bardzo korzystne warunki.

- To wynajmujesz czy kupiłeś?
- Kupiłem. Nie lubię wynajmować czegokolwiek. Wolę zapłacić i mieć coś na własność. Wtedy to ja decyduję co z tą rzeczą zrobić (śmiech).

- Jesteście na trzecim miejscu w tabeli, ale macie tyle samo punktów co Piast. Kto jest faworytem do wicemistrzostwa?
- Piast to bardzo doświadczony, dobry zespół, nie będzie łatwo, żeby się potknęli w tych dwóch ostatnich meczach. Ale… Lech jest jak ukryty lew, gotowy do skoku, żeby zjeść Piasta, gdy im się powinie noga. Wicemistrzostwo byłoby fajnym dopełnieniem tego sezonu. A przyszły może być nasz!

Nowy napastnik Lecha? Musi uważać na... cieszynkę!

Dani Ramirez

i

Autor: Dani Ramirez
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze