Mateusz Młyński, zawodnik Arki Gdynia. To właśnie on, według naszej wiedzy, mocno interesuje działaczy z Łazienkowskiej. 19-latek to duży talent, już nieraz udowodnił, że ma papiery na granie, co nie umknęło uwadze klubowi z Łazienkowskiej.
Młyński (pomocnik/napastnik) w tym sezonie zagrał w 17 meczach w Ekstraklasie (12 razy w podstawowym składzie), strzelił 2 gole, zaliczył też dwie asysty. Oczywiście, jak to się często mówi, w tym przypadku nie kupuje się gotowego zawodnika, a raczej potencjał. Zainteresowaniu Legii nie ma się więc co dziwić, ale…
Błaszczykowski połączył dwie dyscypliny. Zobacz niesamowite zagranie Kuby [wideo]
W kuluarach trwają negocjacje o przyszłość i podpis tego zawodnika. Sęk (dla Arki) w tym, że kontrakt Młyńskiego kończy się już za rok, a to sprawia, że piłkarz i jego agent (Bartłomiej Bolek) rozważają różne możliwości dotyczące przyszłości. Z kolei Arka, co zrozumiałe, robi wszystko, aby przedłużyć umowę młodego zawodnika. Choćby po to, aby spokojniej przyglądać się ewentualnym transferowym scenariuszom, bo poza wstępnymi podchodami Legii, do gdyńskiego klubu wpływają zapytania również klubów z zagranicy.
Grzegorz Lato: Lewandowski nie jest zachłanny na gole (rozmowa SE)
Na tym etapie ciężko więc przewidzieć jak to się skończy, ale… Pytanie czy na duży transfer nie jest jeszcze za wcześnie? W Arce Młyński mógłby się rozwijać bez problemu, okazji do gry mu nie braknie, a Ireneusz Mamrot wydaje się być gwarancją, że ten talent się nie zagubi. Szybki transfer do większego klubu może z kolei być ryzykowny, ze względu na dużą konkurencję w nowej drużynie i w konsekwencji mniej minut na boisku.
Rynek pokazał już, że za duże pieniądze i w ciekawym kierunku można odejść też z innych zespołów ekstraklasy – Jagiellonii (Patryk Klimala), Pogoni Szczecin (Adam Buksa), czy Wisły Płock (Arkadiusz Reca).
I jeszcze jedno: Młyński jest piłkarzem Arki od lat, zaczynał od juniorów… To trochę podobny przypadek do Michała Karbownika, który właśnie przedłużył umowę z Legią, choć wiadomo, że niemal na pewno jej nie wypełni, bo zainteresowanie nim jest ogromne. Przedłużenie z „Karbo” to jednak sygnał, że piłkarz chce się odwdzięczyć klubowi, który dał mu szansę. Co zrobi „Młynek”?