Badia strzelił, bo koledzy śmiali się

i

Autor: TOMASZ RADZIK/SUPER EXPRESS Badia strzelił, bo koledzy śmiali się

Hit w Pucharze Polski: Legia - Piast. Gerard Badia stanie na głowie, żeby pobić mistrza

2021-03-03 13:47

W ostatnich dwóch sezonach Gerard Badia strzelał na Łazienkowskiej piękne gole. Jeden z nich przybliżył Piasta do historycznego mistrzostwa Polski, a w poprzednich rozgrywkach zaskoczył stołecznego bramkarza atomowym strzałem. Teraz Legia powalczy z Piastem w stolicy w 1/4 finału Pucharu Polski. Czy Hiszpan znów będzie miło wspominał starcie z mistrzem Polski?

„Super Express”: - Ostatnio w mediach społecznościowych zamieściłeś nagranie jak stoisz na rękach. To specjalna forma przygotowań do meczu z Legią?

Gerard Badia (32 l., pomocnik Piasta Gliwice): - Trzeba robić wszystko, aby awansować (śmiech). Wspólnie z żoną uprawiamy jogę. Ona to wszystko zaczęła, a ja z czasem do niej dołączyłem. Po tych ćwiczeniach czuję się dobrze. To mi pomaga, bo wzmacniam mięśnie. Staram się to robić dwa razy w tygodniu, ale też nie można przesadzać. Stosuję także medytację. Siadam zamykam oczy i się wyłączam na pięć-dziesięć minut. W ten sposób odpoczywa mi głowa, odprężam się.

- Mecz z Legią to hit 1/4 finału Pucharu Polski. Jak przyjąłeś to, że los skojarzył Piasta z mistrzem Polski?

- Pomyślałem sobie, że znowu będzie ciężko. Mamy pecha, że każdy mecz w tych rozgrywkach gramy na wyjeździe. Nie pamiętam, kiedy takie spotkanie graliśmy w Gliwicach. Chyba tylko Superpuchar z Lechią. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że to będzie dla nas trudna przeprawa. Oceniam to przez pryzmat tego jak w tym momencie spisuje się Legia.

Kazimierz Górski został OSZUKANY?! Mówił o NAIWNOŚCI, szokujące wyznanie trenera tysiąclecia

Gerard Badia

i

Autor: Archiwum prywatne

- Jesienią zremisowaliście w Warszawie 2:2. Jaki to był mecz dla was?

- Wynik był dla nas bardzo dobry. Punkt na wyjeździe, z mistrzem Polski to zawsze jakiś pozytyw. Jednak wtedy to Legia dominowała, była częściej przy piłce. Mimo to strzeliliśmy dwa gole. Jednego po stałym fragmencie, po moim dośrodkowaniu, a drugiego po uderzeniu Świerczoka. Jednak mieliśmy mało sytuacji w tym spotkaniu. Pamiętam nasze mecze na Łazienkowskiej podczas których kontrolowaliśmy ich przebieg i czułem, że coś możemy zdziałać w stolicy.

- W Legii nie zagra zawieszony Tomas Pekhart.

- Czech niemal każdą piłkę zagraną na pola karne zamieniał na gole. Jednak bez niego Legia także sobie dobrze radzi. Widać, że jej piłkarze są w formie. Legia stopniowo się rozkręcała, ale jest już na czele ligi i ucieka konkurentom. Trzeba szanować ją za to, że od tylu lat jest na topie. Ale Piast jest na innym etapie niż jesienią. Początek sezonu mieliśmy trudny, ale teraz jest postęp, gramy lepiej. Mam nadzieję, że ponownie będziemy trudnym rywalem dla Legii, że ten ćwierćfinał skończy się dla nas pozytywnie.

Anna Lewandowska WYZNAŁA na co przeznacza wolny czas! MARZĄ o tym wszyscy Polacy

- W tym sezonie jeszcze nie strzeliłeś gola. To najtrudniejszy moment dla ciebie?

- Ostatnio byłem nawet blisko przełamania, ale górą był młody bramkarz Jagiellonii. Może właśnie w Pucharze Polski otworzę drzwi z napisem „gole”? Z Legią zawsze mi dobrze szło, szczególnie na Łazienkowskiej. Choć tak jak wspomniałem jesienią miałem tylko asystę. Ale to też plus.

- Niedawno miałeś jubileusz: rozegrałeś ponad 200 meczów w barwach Piasta. Szybko zleciało?

- Nawet bardzo, czas ucieka. Kiedyś byłem jednym z młodszych, a teraz jestem jednym z najstarszych w zespole. Jestem w Gliwicach siedem lat, znam wszystkich. Jestem bardzo zadowolony z tego co udało się osiągnąć w tym klubie. Był tytuł, drugie i trzecie miejsce. Brakuje tylko Pucharu Polski. Pewnie, że chciałbym go zdobyć.

Ile Lewandowski musiałby pracować na premię Żyły za złoto? Wyciekły sensacyjne wyliczenia!

- Czy w lidze Piast może jeszcze dołączyć do czołówki?

- Przed meczem z Wartą pomyślałem sobie, że jak wygramy to już złapiemy kontakt, że znów będzie się mówiło o Piaście. Przegrywając zrobiliśmy krok do tyłu. Ale na szczęście w następnej kolejce odrobiliśmy to co straciliśmy z beniaminkiem. Najważniejsze jest to, że patrzymy cały czas do góry, a nie za siebie jak to było na starcie sezonu. Zapamiętałem sobie komentarz z początku rozgrywek, gdy mieliśmy dwa punkty. Ktoś napisał: Górnik się utrzymał, witamy Piasta w pierwszej lidze. A teraz już ten dystans między klubami jest niewielki. Nakładamy presję na rywali. Patrzą na nas i widzą, że jesteśmy już blisko.

- Przed meczem z Jagiellonią wyszliście w koszulkach wspierających Patryka Dziczka, który niedawno zasłabł podczas meczu we Włoszech. Przeraziło cię jego omdlenie?

- Nagranie pokazał nam na grupie Mikkel Kirkeskov, który napisał: widzieliście, co się stało?! Bolało mnie serce, gdy obejrzałem ten fragment. Patryk to młody człowiek, który ma duży potencjał i przyszłość w futbolu. Życzę mu, aby wszystko z jego zdrowiem było w porządku, żeby dalej mógł grać. Futbol jest piękny, ale życie jest piękniejsze. Trzeba je szanować.

PRZYŁAPANY na gorącym uczynku. Piłkarz Juventus wpatrzony w PIĘKNĄ dziennikarkę [ZDJĘCIA]

Najnowsze