Maciej Stolarczyk

i

Autor: Cyfrasport Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii Białystok

Trener Jagiellonii dla "SE"

Ile potrzeba strzałów, by wygrać mecz w PKO BP Ekstraklasie? Maciej Stolarczyk zna odpowiedź [WYWIAD]

Efektownie odrabiają straty (Raków Częstochowa) i efektownie tracą punkty (Radomiak Radom). Choć Jagiellonia Białystok jest dopiero na 14. miejscu przed dziewiątą kolejką PKO BP Ekstraklasy, to trudno wokół tej drużyny przejść obojętnie. O starcie tego sezonu, srogich zimach na Podlasiu, transferze Tomasza Kupisza i Nene podróżującym łódką po kontrakt porozmawiał z "Super Expressem" Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.

- "Super Express": W poniedziałek mecz Jagiellonii ze Stalą Mielec. Długo trzeba czekać na kolejne spotkanie po trudnym spotkaniu w Lubinie. Tam Zagłębie mocno was stłamsiło…

- Mieliśmy dwa i pół dnia wypoczynku. Zagraliśmy Puchar Polski w Opolu o 18.00, mieliśmy dogrywkę i w niedzielę rano mieliśmy mecz ligowy także na pewno to miało wpływ na to, jak wyglądaliśmy pod kątem fizycznym, a przede wszystkim, jak reagowaliśmy. To na pewno było kluczowe. Oczywiście było dużo strzałów Zagłębia, ale statystycznie 35 strzałów gwarantuje wygraną, więc trochę zabrakło. Nie jesteśmy do końca zadowoleni z tylu strzałów ekipy z Lubina, ale zadowoleni jesteśmy z punktu, ponieważ ważnym dla nas aspektem - również mentalnym - jest to, że w takich trudnych momentach potrafimy remisować, potrafimy strzelać bramki.

- Są akcje, ale w wielu meczach strzałów jak na lekarstwo.

- Mogę ocenić że jesteśmy kreatywni, brakuje nam tego wprowadzenia piłki do pola karnego, czy samej decyzji o strzale. Nad tym pracujemy. Aby te sytuacje, które sobie dajemy, były zamieniane na strzał na bramkę.

TVP podjęła decyzję w sprawie meczów Lecha Poznań. Wiemy, które spotkania zamieści na swojej antenie, mamy potwierdzenie

PKO Ekstraklasa Raport odcinek 4

- Wyczytaliśmy, że Nene na podpisanie kontraktu musiał przypłynąć łódką do Lizbony, bo były problemy z samolotem. Pewnie cieszy pana, gdy zawodnik jest tak zdeterminowany.

- Widziałem filmik, jak ta podróż wyglądała. Nene jest z małej wysepki i jest to warte docenienia. To zawodnik o dużych możliwościach. Już zresztą pokazał to na boisku. Jest przede wszystkim pokorny, mocno pracujący na to, żeby wyjść na kolejny poziom i być liderem tego zespołu. Do tego dąży, a to mnie bardzo cieszy. Cieszy mnie rywalizacja w środku pola, z tego zrodzi się jakość.

- Kierownik drużyny już ponoć puszcza w szatni „Akcent – Oj ne ne ne”.

- W związku z tym że Podlasie słynie z tego typu treści muzycznych, to te piosenki oczywiście są szybko kreowane i wpadają szybko w ucho. I tak jak była wcześniej piosenka - i ona cały czas króluje - o Jesusie Imazie, to o Nene ta piosenka też u nas leci i to jest bardzo fajne, wesołe i pozytywne.

Wielka rozróba na stadionie! Kibice prali się bez opamiętania, te zdjęcia mrożą krew w żyłach

- Choć okienko transferowe jest już zamknięte, to być może Jagiellonia szuka piłkarzy z kartą w ręku.

- Nasz budżet jest rzeczywiście mocno ograniczony, szukaliśmy wzmocnienia prawej strony. Tomek Kupisz pasuje nam pod każdym kątem. Jest doświadczonym graczem, grał wiele lat we Włoszech, spędził tam sporo czasu. Zna Jagiellonię, chcieliśmy gracza właśnie w ten sektor boiska. Oczywiście cały czas mam otwarte oczy na to co się dzieje na rynku i kto tego klubu nie ma, ale też mocno patrzymy na finanse. Mamy sporą grupę młodzieży, z którą tu pracujemy, aby ją wprowadzić do zespołu, by oni mogli się rozwinąć. To też jest jeden z celów naszego klubu. Jesteśmy otwarci, ale myślę, że bardzo skrupulatnie liczymy pieniążki. Odeszło od nas - porównaniu z tamtym sezonem - 18 graczy. Dołączyła do nas spora grupa młodych chłopców z poziomu Akademii, a jeśli chodzi o transfery, to jak w supermarketach – tylko dobra okazja może nas skusić.

David Beckham żegna królową Elżbietę II we wzruszającym poście. Niezwykłe wspomnienia legendy futbolu

- Jaki jest więc cel Jagiellonii w tym sezonie i z czego wynika tak duża liczba remisów na starcie rozgrywek?

- Nas na pewno interesuje mnie progres w kontekście poprzedniego sezonu. To jest kluczowe. Chcemy wprowadzać młodzież. Chcemy osiągnąć wynik maksymalny, czyli coś, co da nam coś wyjątkowego, czyli europejskich puchary. Nie chcę mówić, że gramy o mistrza, nie chcę dodatkowej presji. Liga jest wyrównana, tabela spłaszczona. Pod wpływem serii zwycięstw można znaleźć się wysoko. Nie ma zespołu, który jakością zdecydowanie przewyższa resztę i jest kreowany na mistrza. Chcielibyśmy osiągnąć jak najwięcej, ale na razie jesteśmy po konstrukcji zespołu. By to zafunkcjonowało, to potrzeba co najmniej trzech okienek, by było tak, jak ja sobie tego życzę, kibice i właściciele.

- Jak się poczyta opinie kibiców, poogląda mecze Jagiellonii, to nie sposób się nie zgodzić, że Jaga bardzo uparcie gra jednym ustawieniem – 1-4-2-3-1.

- To ustawienie jest elementem w którym chcę pokazać potencjał zawodników. Chcę wykorzystać ich możliwości i jest to też dla mnie element wprowadzania metodycznego. Moim zdaniem nie jest sztuką zmienić ustawienie, bo tych ustawień jest kilka, a ich odmian co najmniej kilkanaście. Na zmianę potrzeba czasu. Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem kilku ustawień, ale trzeba mieć świadomość, że to jest proces. Skakanie z kwiatka na kwiatem nie jest dobre, bo lepsze jest wrogiem dobrego. Mamy w planie rozwój zawodników w kilku konfiguracjach. Dlatego jest choćby z nami Tomek Kupisz, bo on nam daje wiele możliwości w temacie ustawienia.

"To najważniejsza postać całej ligi". Jan Urban z uznaniem o gwieździe ekstraklasy

Maciej Stolarczyk

i

Autor: Cyfrasport Maciej Stolarczyk

- Jak Pan się czuje w Białymstoku i czy jest gotowy na zimę? Kiedyś Janusz Wójcik powiedział, że jak przyszła zima, to przestał mu odpalać FIAT126p i nie mógł na zimę wrócić do domu.

- Tak… mam już narty, łyżwy. Wszystko jest zakupione. Mam komplety ogrzewaczy do domu. Słynnych opowieści na temat zimy i legendy o tej porze roku jest sporo. Taka jest specyfika tego miejsca, jeśli chodzi o terminarz, to dwa pierwsze mecze w nowym roku gramy na wyjeździe. Czuję się tu naprawdę bardzo dobrze, publiczność jest genialna, daje ogromne wsparcie piłkarzom, rzadko się to spotyka na stadionach ekstraklasy. Całe miasto żyje każdym meczem, wszędzie widzę barwy klubowe, w każdym sklepie na rynku. To też specyfika położenia miasta, czyli taka wyspa na wschodzie Polski, gdzie nie ma w pobliżu tak silnego klubu jak Jagiellonia. To powoduje, że wszyscy tu wspierają ten klub. Jest to bardzo dobre miejsce dla piłki, dla grania.

Bayern pracuje nad wielkim transferem! Wypatrzyli następcę Lewandowskiego, to prawdziwa gwiazda

Sonda
Czy interesujesz się polską Ekstraklasą?
Najnowsze