Rosołek miał wymarzony debiut w Legii, bo jesienią 2019 roku strzelił zwycięskiego gola w meczu z Lechem. To właśnie Vuković wprowadzał młodego gracza do pierwszej drużyny. „Rossi” w dorobku ma już dwa tytuły. Jak wspomina ten okres? - Wiadomo, że w takim momencie młody zawodnik może „poczuć się piłkarzem” - opowiada Rosołek. - Starałem się wtedy to zamieszanie wokół mnie brać na chłodno. Trener Vuković także starał się tonować entuzjazm. Oczywiście, jak strzeli się gola to pojawią się myśli w stylu, że nie wiadomo już kim się jest. Mylę, że mnie to „nie zjadło”. Potem moje losy potoczyły się tak, a nie inaczej. Jestem zadowolony, bo w ciągu tych dwóch lat rozegrałem dużo meczów, zyskałem doświadczenie i na pewno sportowo „urosłem” - twierdzi nowy nabytek warszawskiej drużyny.
Aleksandar Vuković mówił o nim "moje dziecko". Teraz wrócił do Legii, będzie jej liderem?
Młody napastnik dwa razy był wypożyczany do Arki Gdynia. Na zapleczu ekstraklasy spędził wiosnę i jesień 2021, ale w przerwie zimowej Legia zdecydowała się wcześniej sprowadzić go na Łazienkowską. - W trakcie rundy docierały do mnie głosy, że jest możliwość powrotu do Warszawy - mówi młodzieżowy reprezentant Polski. - Po kilku rozmowach z dyrektorem Radosławem Kucharskim doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Jesienią nie wykręciłem w Arce nie wiadomo jakich liczb. Strzeliłem jednego gola w pierwszej lidze. Jednak uważam, że nawet z takiej sytuacji można wyciągnąć coś dla siebie. To nie jest tak, że ta runda jest do zapomnienia. Wiadomo, że najlepiej byłoby strzelać jak najwięcej goli. Ale liczy się także gra i liczba minut, których dużo uzbierałem. W moim wieku to bardzo ważne. To się przekłada na doświadczenie - przekonuje.
Rosołek nie ukrywa satysfakcji, że ponownie może pracować z trenerem Vukoviciem. - Gdy ustalono, że wracam z wypożyczenia, to jeszcze nie było wiadomo, że trenerem Legii znowu będzie Vuković - wyjaśnia. - Potem okazało się, że szkoleniowiec również wraca, więc dla mnie to była miła wiadomość. Szkoleniowiec powitał mnie tak, jak wtedy, gdy wprowadzał do drużyny. To bardzo wymagający trener. Nie ma znaczenia, czy kogoś zna. Jak zasłużyłem to były pochwały, a jak nie to i reprymenda. Dla każdego jest taki sam. Jak ktoś ciężko pracuje i zyska jego zaufanie to będzie na tę osobę stawiał - podkreśla.
Jest chemia między dyrektorem sportowym a trenerem Legii? "Będę miał czystą i przejrzystą sytuację"
Po rundzie jesiennej Legia zajmuje przedostanie miejsce i przed nią walka o zachowanie miejsce w ekstraklasie. - Czekam na start ligi z niecierpliwością - zaznacza. - Wiem, jak pracowaliśmy podczas zgrupowaniu w Dubaju, jaką jakość ma zespół i na co nas stać. Wierzę w to, że będzie dobrze. Myślę, że cała drużyna czeka z niecierpliwością na wznowienie rozgrywek. Chcemy odzyskać zaufanie kibiców i pokazać, że takie rzeczy jak w ostatniej rundzie nie będą się powtarzać - mówi i dodaje na co się nastawia: - Wiadomo, jaka jest nasza sytuacja w lidze. Przychodzę z nastawieniem, aby jak najwięcej grać. Chcemy wyciągnąć jak najwięcej punktów w rundzie. Oglądałem jesienią każdy mecz Legii, ale nie patrzyło się na to przyjemnie. Nie dochodziło to do mnie. Za każdym razem mówiłem sobie, że to niemożliwe, że znowu będzie przegrana. Ale jednak to się zdarzało. To ewenement w przypadku tego zespołu - uważa.
Tak Aleksandar Vuković ocenia relacje z właścicielem Legii. "Nie muszę uciekać przed prezesem"
Podczas zgrupowania w Dubaju Rosołek wystąpił w dwóch meczach: z Botewem Płowdiw i FK Riga, w którym z bliska strzelił gola. - Można powiedzieć, że to była tylko formalność - opisuje sytuację ze sparingu z Łotyszami. - Jednak w takich sytuacjach czasami jest więcej stresu niż przy o wiele trudniejszych okazjach, gdy się nie myśli. Jak jest pusta bramka to trzeba się skupić i tę stopę dołożyć. Bramkę zdobył także Szymon Włodarczyk. Mam nadzieję, że przyszłość w Legii będzie należała do młodzieży. Ciężko pracujemy, aby zasłużyć na tę szansę. Moja historia w pierwszej drużynie i „Włodara”, który jesienią strzelił premierowego gola w Pucharze Polski, pokazuje, że da się to osiągnąć i wywalczyć miejsce w kadrze. Wygrane w sparingach cieszą, bo każde zwycięstwo buduje zespół. Ale nie są żadnym wyznacznikiem. W lidze trzeba pokazać jakość - ocenia Rosołek.
Aleksandar Vuković o wyborze nowego kapitana Legii. Tak uzasadnia swoją decyzję
Czy młody piłkarz odrodzi się pod okiem trenera Vukovicia? - Dużo będzie zależało do Rosołka - mówi serbski szkoleniowiec Legii. - Dalej w niego wierzę, bo to chłopak z dużym potencjałem. Trochę czasu minęło. Teraz musi udowodnić, że stać go na dużo. Będzie miał szansę, bo jest jednym z młodzieżowców, co jest także jego atutem w tej sytuacji. Jest jednym z najbardziej ogranych młodzieżowców, których mamy w kadrze. Wiadomo, że w lidze może grać jeden, w Pucharze Polski - dwóch. Potrzebujemy właśnie takich młodych zawodników, z taką jakością. Może być dla nas opcją. Damy mu szansę, aby przez pracę w treningach i meczach udowodnił, że jest znowu na tej dobrej ścieżce. Życzyłbym sobie tego nawet bardziej niż on. Bardzo w to wierzę. Otrzyma od nas wsparcie, ale wszystko już będzie zależało od zawodnika, jak to wykorzysta - stwierdza Vuković.
To będzie lider mistrza Polski? Aleksandar Vuković pod wrażeniem klasy piłkarza Legii